Mam jakiś dziwny niedosyt.
Ogólnie temat fajny, serial o Lucyferze i sama jego postać jest naprawdę atrakcyjna, z nutką poczucia humoru, aktor idealnie pasuje do tej roli. Nic dodać i nic ująć.
Ale przyznam że trochę zaczęły mnie nudzić już w 2 sezonie że nic nie nie dzieje, praktycznie non stop to samo...Zagadka kryminalna, rozwiązanie. Koniec....I tak odcinek za odcinkiem.....Brakowało mi czegoś więcej....
Sezon 5. Zaczęła mnie razić bardzo mocna i wręcz rażąca w oczy propaganda, Murzyn dobry, biały zły....
Ogólnie postać Boga jest bardzo zła według mnie. Jest to istota jednak wszechwiedząca, Wszechmogąca...Jest wszystkim. A pokazana w sposób jak taki durnowaty dziadek idący na emeryturę....Taki Bóg jak nie Bóg.
Zakończenie mi się nie podobało, myślałam że Lucyfer i Chloe będą ze sobą na wieki, a tu ona trafia do Nieba...On jest w piekle....no takie smutne troche....
Ogólnie serial mi się podobał ale też jest kilka rzeczy które bym zmieniła.
Postać Lucyfera fajna i chce więcej tego typu seriali i filmów. Cieszyła bym się jak by coś powstało jeszcze na temat postaci Lucyfera.
Na samym końcu ostatniego odcinka Chloe przychodzi do Lucyfera, jest happy end, obejrzałaś do końca? Bo chyba coś Ci umknęło.
A to przepraszam zobaczyłam tylko to jak trafia do nieba....dziś obejrzę do końca :-) ogólnie serial fajny ale brakuje mi więcej lucyfera....Za dużo tych zagadek kryminalnych
...powinno być też więcej z życia po za pracą i może i więcej romansu lucyfera....no nic mam nadzieję że powstanie jeszcze coś w podobie