Lucyfer wcale nie musiał odchodzić. Pętla mogła się zakończyć. Rori nic by nie wiedziała. Lucyfer mógł widzieć jak jego córka dorasta.
A przy okazji Rori. Skąd ten gniew? Skoro Chloe "dobrze ją wychowała", to dlaczego ma taki żal do ojca? Dlaczego Lucyfer nie może co jakiś czas przylatywać z piekła? Totalnie tego nie kumam!?
Wydaje mi się, że ten cały wątek Rori miał na celu pokazanie Lucyferowi jego prawdziwego powołania - pomaganie udręczonym w piekle . Rori go nienawidziła bo je porzucił, a nie znała powodu bo Chloe jej nie powiedziała. A dlaczego on nie mógł przylatywać ? Tego nie wiem. Być może dlatego, że wtedy nie byłby w pełni skupiony na swoim zadaniu, albo po prostu istniało ryzyko, że kiedyś przez przypadek spotka Rori i zostanie na ziemi. Wtedy ona nie cofnęła by się w czasie, a w konsekwencji tego, Lucyfer nie poznałby swego powołania, i ostatecznie nie poszedłby do piekła.