Serial z początku (i potem jeszcze nieraz) wydawał mi się angielskim odpowiednikiem polskiego Gliny. Podobne postacie, schematy itp. Niestety fabuła jest słaba, wątki mało wiarygodne, a związek Johna z Alice jest w ogóle absurdalny. Mimo to gra Elby wszystko wynagradza i nawet nienawidząc GB i ich produkcji jestem w stanie z przyjemnością to oglądać. Generalnie nic specjalnego, brakuje rozmachu na miarę The Shield, albo wspomnianego Gliny; ale lepsze to od CSI czy kolejnego chłamu o policjantach.