Szkoda że nie powstał prequel tej telenoweli jak Gustavo poznaje Angelinę, zakochują się żenią, wypadek i kalectwo
Angeliny, pojawia się Mirta. Zakończeniem mogłoby być jak Gucio jedzie nad rzekę i zauważa kąpiącą się dziewczynę.
(zgadnijcie kogo?);)
Z tego co pamiętam to Gustavo nie kochał Angeliny, chciał od niej odejść, dlatego ona upozorowała wypadek konno i ten wózek. Tak naprawdę nigdy nie była przecież kaleką....
trzymała go przy sobie, wmawiając że wypadek był jego winą
Że telenowela? Ja tam się nie wstydzę, że oglądałem telenowele za dzieciaka. :P
Do dziś miło wspominam takie telki z Polsatu jak: Luz Maria, Zbuntowany anioł, Fiorella, Cud miłości, Alvaro czy Paloma. A na regionalnej TVP męczyło się Luz Claritę i Marimar.
Na dzien dzisiejszy uwazam,ze Zbuntowany anioł to bylo badziewie. Wszyscy tam byli durni, no i toksyczni szczegolnie glowni bohaterowie dla siebie.
Ale taki już urok telenowel. Gdyby bohaterowie jakiejkolwiek telenoweli zamiast krzyczeć i uciekać porozmawiali ze sobą szczerze, to nie mielibyśmy 200 odcinków tylko 20. xD