Słyszałam o tym serialu, ale nie miałam w sobie zbyt dużego przekonania, by po niego sięgnąć. Automatycznie wiązał mi się jakoś mentalnie z Teorią Wielkiego Podrywu. A to był z kolei serial, którego zupełnie nie poczułam lata temu. Z jakiegoś powodu ludzie gadali o nim trochę zawsze odwołując się do Friendsów, które uwielbiałam, a tutaj nie mogłam się wkręcić. Obejrzałam chyba jeden odcinek.
Ale to tutaj... Nieprawdopodobne. Absolutnie znakomity serial, nie dość, że pozwala zajrzeć głębiej w postać, o której wiemy już mniej więcej, jak jest uformowana, przedstawiono nam już jej przyszłość; teraz możemy także zajrzeć w przeszłość i zobaczyć wszystko, co ją ukształtowało. W zupełnie niespodziewany dla mnie sposób.
Wczoraj włączyłam pierwszy odcinek i zbierałam szczękę z podłogi.
Czuję, że oglądam wielkiego - choć naprawdę młodego - aktora w głównej roli. Nigdy nie widziałam lepiej grającego dziecka. Świadomość aktorska i jego dojrzałość są nieprawdopodobne!
Nie siedzę za bardzo w Internecie; nie wiem, co jest teraz modne, ale twarz tego chłopca rzuciła mi się w oczy jedynie kilka razy i to zawsze były krótkie urywki z tego serialu. Nie widziałam niczego, co by pokazywało mi tego młodego człowieka jako aktora, gwiazdę, nie widziałam go nigdzie na czerwonych dywanach. I myślę sobie: good job, parents!
Kradnie show kompletnie. Skroił postać, która wywołuje same pozytywne emocje. Tak, jest kompletnym dziwakiem, ale jest tam duma ze swojej odmienności, jest wielowarstwowość tej postaci. Tak, jest kompletnym nerdem, ale jest też niezwykle czuły, szczery, emocjonalnie mądry i autentyczny. Zwraca uwagę na emocje innych i chce ich lepiej zrozumieć, choć jest jakieś takie wewnętrzne przyzwyczajenie do ukazywania postaci tego typu jako nieczułych i wyłącznie robotycznych. Jest tam pełną zgoda na niego takim, jakim jest; jest świadomość tego, jak bardzo odbiega od szeroko przyjętej "normy" i duma z tych jego"odhyleń", które tak ubogacają życie każdego z nich.
Jestem także pod wrażeniem, jak doświadczonych i świetnych aktorów w akcji mogę obserwować w tym serialu. Kreują ten nasz stary świat, końcówkę lat '80 w niezwykły sposób. Millenialsa takiego, jak ja, łapie to po prostu za serduszko i przypomina dawne czasy, dawne poczucie humoru, dawne ciepło seriali. Czuję się znów przez chwilę tak, jakbym miała 10 lat i siedziała na dywanie w niedzielne popołudnie przed telewizorem :-)