Kiedyś mnie ten serial w ogóle nie bawił, dziś dostrzegam w nim jakiś potencjał.
Bywa śmiesznie, a czasami nawet zaczepnie, jak w odcinku czwartej serii który depcze Brytyjczyków po odciskach, jednocześnie kultywując USA. Ciekaw jestem jak odbierany jest w Wielkiej Brytanii, bo założę się że u nas (gdyby odcinek był o Polakach) wywołałby jakaś kolejną ideologiczną wojnę.