Osobiscie nie jestem fanem telenowel ale "m jak ..." obejrzałem kilkanascie odcinkow (nie mniałem wyboru) Wysunał mi sie jeden, podstawowy wnisek - jak ten film moze opowiadac o miłosci jak tam kazdy kazdego zdradzał/zdradza. Wyjatkiem jest chyba tylko dziadek pyrkosz:) Notomiast kobitki siadaja przed tv i wyłupiaja swoje oczeta jako ze seriel opowiada o "prawdziwym zyciu" Smniechu warte