Gdyby nie "role" pary agentów (zwłaszcza pani - malina dekady) i 2 goryli Stefana, to byłby dobrze. Generalnie serial ról kontrastów - od świetnych (Grabowski, Seniuk) po dno (Wyszyńska) i kilka innych słabiuśkich. Rozumiem, że to była celowy zabieg - taka a'la groteska, pastisz, niestety, w mojej ocenie, nie wyszło.