Próbuję zrozumieć zachowanie matki Majki, ale to chyba przewyższa moje możliwości. Otóż wyjeżdża z facetem, przez którego wylała wcześniej morze łez i który zdradzał z nią swoją żonę, o czym szanowna Anna Olkowicz nie miała pojęcia. Nie mówi nic nikomu o owym wyjeździe. Jej chora na serce matka i córka w ciąży truchleją ze strachu, a ona najzwyczajniej w świecie przeżywa okres ponownego buntu i ucieka z domu wraz z jakimś urzędniczyną. Co najlepsze, na wieść o ciąży Majki starała się za wszelką cenę ukryć tę wiadomość przed matką, ale sama ma głęboko gdzieś uczucia pani Róży i spędza błogie chwile w Zakopanym z Gustawem. Stara się odwieść córkę od pomysłu umawiania się z jeszcze żonatym Michałem, natomiast sama popełnia owy błąd. Czyżby kryzys wieku średniego?