Dobra rola Bettany;ego w roli Teda Kazinsky'ego. Zupełnie nie oddał specyficznej osobowości Teda Kaczyńskiego, ale mimo to stworzył ciekawą kreację. Przykuwał uwagę.
Słaba rola Awatara. Wręcz rażąco słaba. Scenariusz pełen schematów, banałów i szalenie płytki psychologicznie. W dodatku całkiem niewiarygodny, w odniesieniu do przebiegu śledztwa.
Postacie szablonowe, jakby wycięte z papieru.

FBI przez lata nie potrafiło namierzyć Kaczyńskiego, ani Lecha, ani Jarosława, ani Teodora. W tamtych czasach nieudolność tej agencji była jej wizytówką. Serial ten może nie wybiela FBI, wszak wśród serialowych szefów same głupki, ale też nie obciąża ich za amatorszczyznę.
Wprowadza postać profilera, która jest na wskroś płaska, momentami irytująca. Relacje pomiędzy szefami oddziału FBI z San Francisco a Awatarem są wręcz absurdalne. Tam nic nie trzyma się kupy.
Ted Kazinsky z serialu niewiele ma wspólnego z Tedem Kaczyńskim z rzeczywistości. Dobrano tu dobrego aktora, ale narysowano nową postać, raczej nieświadomie i przez nieudolność, a nie intencjonalnie.

Serialu nie ogląda się źle, bo realizacyjnie zrobiono to w sposób przyzwoity. Ale scenarzyści to nie są ludzie nazbyt utalentowani, podobnie jak producenci wykonawczy, którzy to wszystko przyklepali.