Mam duży sentyment do tej telenoweli. W pamięci mam jeszcze wspomnienia z dzieciństwa, kiedy z babcią oglądałyśmy ją w telewizji i przeżywałyśmy każdy odcinek. Trochę bałam się Soraya'i. Długo czekałam, aby powtórzyli telenowelę w telewizji, teraz postanowiłam sobie przypomnieć i 3 raz ją oglądam. Jedno co do tej pory nie rzucało mi się w oczy, to wiek Marii, która w momencie przybycia do rezydencji miała 15 lat, a tu zabujali się w niej obaj synowie człowieka, który postanowił się nią zaopiekować i nikt nie widział w tym nic złego. Owszem potem jest mowa, że miała może 17 lat jak wyszła za Fernando, ale jednak do dorosłości było jej daleko. Teraz np. śmieszy mnie fakt, że Fernando musiał strzelać do Nandito, aby dowiedzieć się, że jest jego synem.