Ktoś powie, że serial ma dobry start. Zgadzam się z tym. Serialu udaje się zainteresować widza, aby ten chciał oglądać dalej.
Ktoś powie, że ostatni odcinek ssie dupę. Także się zgadzam. On jest bez sensu i nie ma jakiegokolwiek znaczenia dla fabuły.
Ktoś powie, że kreska jest ładna. Z tym tak samo się zgadzam. Przy oglądaniu przynajmniej nie chce się wyrwać swe oczy.
Ale poza tym fabuła stoi na miejscu i nie chce rozwijać się, główny bohater jest narcystycznym kretynem, który panikuje prawie z każdego powodu, główna bohaterka (z niebieskimi włosami) to tępa tsundere, której obrazy w rzeczywistości wyzywałyby życzenie uderzyć jej w mordę. A motywacją tych krzywd jest to, że dawno temu jakiś bliski koleś ją wycofał. Genialne!
Drugorzędne postacie nie przedstawiają z siebie nic i widza nie obchodzą. No, może, poza jakąś Neko (która została chamsko dopisana do fabuły) bądź Yoshino, która wygląda bardziej dążącą do swego celu i jest dość mocno powiązana z tą historią.
Humor gdzieś był zabawny, ale w większości jest idiotyczny i nieśmieszny.

Podsumowując powyższe, mamy okropne główne postacie, nieciekawe postacie poboczne i beznadziejną fabułę.
Dlatego moja ostateczna ocena to 4- na 10