podobnosz twórcy wypowiedzieli się, że nie jest on Red Johnem;) aczkolwiek mnie zastanawia jego tajemniczy konkurent z przed lat.

konkurent sprzed lat Breta Stiles'a nie żyje, sam Stiles go zabił.

upozorowany wypadek? dzięki temu red john oficjalnie nie istnieje?

bret jest cwany nawet bardzo ale chyba troche za głupi i za stary na red johna a pozatym po tym co wywnioskowałem na temat red johna w trakcie 4 sezonów to dexter,jane i cała ekipa NCIS nie dała ady by bo schwytać

Wydaje mi sie ze jesli to Breta Stiles bzlbz RJ to bzlo bz to roycyace wiadomo ye ma duza wiedze na temat RJ ale mam nadzeje ze sam nim nie jest

RJ może być wychowankiem Breta :) i ponieważ oni wszyscy mają tam wyprane mózgi, oficjalnie Bret nim nie jest ale dokładnie wie, co, kto, kiedy :) być może jest on jednym z uczniów Breta a on teraz jako nauczyciel patrzy jak jego uczeń sobie radzi.

A i owszem :) z tym że, wcale nie wydaje mi się, żeby Bret i RJ byli w jakichś niezwykle dobrych stosunkach, tak żeby Bret patrzył jak sobie radzi jego uczeń i mu kibicował. Jakby tak było, to po co miałby pomagać Jane'owi np ujawniając gdzie jest Kristina Frye, albo wisząc mu przyslugę (to jest działanie przeciwko swojemu potencjalnemu uczniowi :P), a widać że Bret lubi i szanuje Patricka. Zresztą jakoś też mi się nie wydaje, żeby John był uczniem Breta, choć na pewno łączy ich jakaś przeszłość. Myślę, że Bret mimo, że niezwykle sprytny i inteligentny jednak nie dorównuje RJ, nie widze takiej opcji żeby slaby i zbłąkany John szukał pomocy w Visualize i patrzyl na Breta jak na mistrza. Wydaje mi się, że Bret się go obawia, zresztą kto by się nie obawiał. Myślę, że jeden z drugim są w poprawnych stosunkach bo oboje dużo o sobie wiedzą i obaj mają brudy na siebie i raczej nie wchodzą sobie w drogę, a właściwie Bret stara się nie wchodzić, bo John pewnie nie miałby oporów żeby zlikwidować Breta jakby coś ;)

słuszne wnioski.... jednak niezaprzeczalnie Bret bardzo dużo o nim wie więc musi mieć z nim jakiś kontakt albo go obserwować. To, że B pomaga PJ może być pewną grą, może też być działaniem aby PJ mu zaufał a jednocześnie wskazówki, które otrzymał nie są zagrożeniem dla RJ. Czasem posiadanie długu wdzięczności u kogoś i bycie z nim w nieszkodliwych stosunkach jest gorsze niż bycie samym wrogiem. PJ nie da się nie lubić :) napewno jest to bardzo zagadkowa osobowość serialu, oczywiście sekciarz ale w jakim wydaniu :-D

tak, kontakt mają na pewno :) Bret chyba nawet nie musi obserwować RJ, myślę ze widują się na bieżąco, może nawet razem mieszkają :p...żartuję :) też myślałam o tym, że może Bret bawi się w grę z Patrickiem, ale jednak odrzucam tą myśl, bo wyraźnie widać sympatię Breta w stosunku do Patricka i wydaje mi się że, Bret cicho stoi po stronie Jane'a, wie jaki jest inteligentny i ze swoimi zdolnościami czytania ludzi nie dal by się nabrać na grę mającą wzbudzić zaufanie, I zgadzam się, że na razie wskazówki, które Jane otrzymał nie są zagrożeniem dla RJ, myślę nawet że, jeśli chodzi o Frye, Bret był pośrednikiem między Janem a RJ. Zobaczymy co będzie z tą obiecaną przysługą :) W każdym razie lubię postać Stiles'a :) jest bardzo tajemniczy i ta jego sekta niezwykle podejrzana ;)