Dla mnie najwybitnieszy jest Randy Marsh - ta postać najbardziej się rozwinęła od początku trwania serialu. Jego występ w "Losing Edge" to po prostu majstersztyk. Zresztą można wymienić tu jeszcze odcinek o WalMarcie (wspaniały tekt "Chłopcy, uciekajcie! WM atakuje!!! Obniża gwałtownie ceny") oraz o ten, w którym próbował przerobić całą rodzinę na mormonów.
Z wcześniejszych postaci uwielbiałem Neda, lecz, niestety, od dawien dawna już go nie uświadczysz:(
Dla mnie Butters jest tak na granicy, chociaż chyba jednak należy do drugiego planu. Jeśli chodzi o niego, to najbardziej mniej rozwalały sceny z odcinka " How you can eat with your own butt", gdzie dostał szlaban za robienie głupich min, podczas gdy on po prostu tak wyglądał:). No i świetna była pointa odcinka "Imaginationland", gdzie uratował Krainę Wyobraźni, a potem ojciec powiedział do niego "Tak, Butters byłeś tam naprawdę, pytanie, dlaczego się tam znalazłeś zamiast pomagać mamie w piwnicy?"
No i tutaj następuje osławione "You're grounded, mister!":)
No to moją ulubioną postacią drugoplanową jest Butters :) . Randy też wymiata, zdecydowanie najlepszy z rodziców chłopaków :) . Do jego sukcesów zaliczyłbym również słynny odcinek "Make Love, Not Warcraft". :)
oj tak:), a zwłaszcza scena agonii tuż po przekazaniu Miecza Tysiąca Prawd (chyba to właściwa nazwa:)?), kiedy Randy przez kompem wczuwał się w tę postać. Przypomniał mi się jeszcze tekst z odcinku o Walmarcie:
Stan: "Tato, dlaczego WalMart tak tanio sprzedaje?"
Randy: "To prosta ekonomia synu. Zupełnie jej nie rozumiem, ale... Boże, jak ja ją kocham!":):):)
Dokładnie! Uwielbiam Randy'ego. Sporo o nim było też w odcinku - "Something You Can Do With Your Finger". Albo gdy uczył Stana tańczyć w "You Got F*cked in the Ass" :)
Garrison wymiata, to fakt, zwłaszcza w odcinku, w którym jedzie odwiedzić swojego ojca i ma do niego pretensje, że w dzieciństwie nie wykorzystywał go seksualnie:)
Świetnę postacią jest tez psycholog szkolny. Moja ulubiona scena z nim związana to ta, gdy odczytuje anonimowe karteczki: "Więc, zobaczymy, jakie problemy Was dręczą? ..."Mr. Kee is gay"...To nie jest śmieszne!!! Poszukajmy czegoś innego. O, ten wygląda na poważny... "Dear Mr. Mc Kee, you are gay."
bym powiedzial butters, lecz w mojej opini nie jest drugoplanowa postacia z powodu o ile dpbrze paietam 5 serii XD.
a nie liczac buttersa to bedzie pan garrison i jego dziewczyna mr slave XD (odcinek z homikem wymiatal XD)
a co do randego to bardzo podobala mi sie jego postac w poczatkowych odcinkach np wulkanie :D
Dla mnie najlepszy jest Mr. Mackey a wymiata zwłaszcza w odcinkach Ike'S Wee Wee,Rainforest Schmainforest,Mystery of the Urinal Deuce i Erection Day.
hehe najlepsi są Pan(i) Garrison i Mr. Mackey :D pani burmistrz też czasem miała dobre ujęcia np. jak przestrzeliła sobie głowę na wylot :D
poza tym Jimmy, oficer Barbready i ksiądz XD
south park jest tak zajebisty ze wszystkie postacie rzadza. To czy jedne lubie bardziej od innych zalezy chyba tylko od tego jak duzo poswieca im sie miejsca. Oprocz Terrenca i Philipa bo ich nie lubie, a odcinek w ktorym wystepowali (przed jak mielismy sie dowiedziec kto jest ojcem Cartmana) byl chyba najgorszym w historii
Dla mnie najlepszy jest Chef, tylko wielka szkoda, że w tych późniejszych sezonach pominięto go trochę
Butters jest postacią pierwszoplanową - przynajmniej tak uważają ludzie, którzy dodali go do postaci pierwszoplanowych na angielskiej wikipedii ;).
Moją ulubioną postacią drugoplanową jest Timmy :) Mimo, że odcinek poświęcony tej postaci uważam za jeden z najgorszych, to jednak w innych odcinkach Timmy wymiata xD. Uwielbiam też Towelie'go xD. Za to za największą pomyłkę uznaję panią Choksondik.
Zdecydowanie Chef i Mr. Garrison :)
Śmieszna była też ta babka, która prowadziła autokar :)
Także uwielbiam Szefa, szkoda, że juz nie gra :(. Oprócz niego to Timmy, Jimmy, no i oczywiście Butters :) (zwłaszcza w odcinku na końcu 5 serii, poświęconego własnie jemu)
Jezus i kumple, Pan Niewolnik. Najmocniejsze są te leśne zwierzątka z sadystycznym zacięciem i anielskimi oczkami. Hihi
Najlepsi to: mr/mrs/mr Garrison, mr. Slave, mr Makky, Chef, Butters (1-plan?) no i oczywiście Randy Marsh (chociaż ostatnio to też jest chyba 1-planowa postać). W sumie to dziadek Stana też jest niezły, a głupota Oficera Barbrady'ego jest już legendarna ;)
Widzę że wszyscy zapomnieli o głowie rodu Marsh. Dziadek Stana i jego pomysły na samobójstwo xD.
Dziadek Stana to już chyba nawet nie jest drugoplanowy... To prędzej postać epizodyczna :P
Wiecie o kim zapomnieliście? O Panie Dirpie!XD
Zastępował Chefa na stołówce w odcinku Succubus. MR Dirp! (i fanfary:))
Zdecydowanie Towelee i jego specjalne zdolności po paleniu :) Dobrze że pojawił się w 10. sezonie, bo obawiałem się że o nim zapomnieli.
"...you wanna get high?"
Podobal mi sie tez ksiadz w 4 sezonie, chyba w 13 albo 12 odcinku, kiedy w konfesionale walił w dupe panienke.
Dobry jest też Bóg (a raczej jego wygląd) :D No i ogólnie te wszystkie "święte" postacie :P
Uwielbiam Buttersa (chociaż on jest chyba więcej niż drugoplanową postacią) ;) Do moich ulubionych typowo drugoplanowych postaci należą Timmy i Jimmy, są wprost genialni!