Serial mojego dzieciństwa. Mam do niego ogromny sentyment. Na kilkuletniej dziewczynce
zrobił niesamowite wrażenie. Intrygował i straszył zarazem, był przyczyną koszmarniastych
snów (co zaowocowało rodzicielskim banem na TP). Kiedy do niego wróciłam wróciły tamte
emocje, dreszczyk, który wywoływała muzyka z czołówki. Mimo to dziś odbieram troszeczkę
inaczej ten klimat. Dziś Twin Peaks jest też groteskowe, zaskakująco zabawne i niestety
troszeczkę tandetne. Na szczęście element mrocznej „strasznej straszności” pozostał (choć
nie straszy już po nocach).