PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37003}

Miasteczko Twin Peaks

Twin Peaks
1990 - 1991
8,5 118 tys. ocen
8,5 10 1 117685
8,6 55 krytyków
Miasteczko Twin Peaks
powrót do forum serialu Miasteczko Twin Peaks

Serial jest doskonały pod każdym względem. Piękna, zapadająca w pamięć muzyka, klimat małego miasteczka... ale największą jego zaletą są niewątpliwie bohaterowie. Praktycznie każda osoba ma swoją tajemniczość, perfekcję. Jednak od każdej reguły, są wyjątki. Przez cały drugi sezon, nie mogłem wręcz patrzeć na panią Piper Laurie, która wcieliła się w postać Catherine Packard.
Przejdę do sedna tematu. Przy opisywaniu bohaterów, zdradzam elementy fabuły!...

Moim ulubionym bohaterem jest Leo Johnson. Nie dość, że nienagannie zagrany, to pełen zła, tajemnicy, nienawiści. Uwielbiam takich bohaterów. Samo spojrzenie, kiedy to sparaliżowany i bezczynny, przyjmował na siebie złośliwości ze strony Bobby'ego i Schelly, poezja. Szczerze powiedziawszy, było mi żal, że jego losy potoczyły się tak, a nie inaczej... Niewątpliwie jedna z ciekawszych postaci w historii amerykańskiego kina i chyba najlepsza postać wykreowana przez mistrza Lyncha.

Audrey, dziewczyna, której nie dało się nie polubić. Tajemnicza, pełna uroku, piękna i ciekawa świata. Budowa tej postaci jest prosta, ale trafna.

Shelly - bardzo piękna i utalentowana aktorka. W jej postaci, podczas seansu, można odczuć pewien strach, wrażliwość. Bardzo mocno zamknięta w sobie, skromna. Bała się swego męża, nigdy nie była szczęśliwa... Niestety bardzo pesymistyczna postać.

Ah, kiedyś to było KINO...

Il_cattivo

Zapomniałeś o moim ulubionym bohaterze Windom'ie Earle'u. Sam motyw jego działania jest zagadką a styl samego działania genialny. Ben Horne też był doskonałą postacią, wierzę że doktorek go nie zabił co najwyżej pokiereszował, gdyby go zabił nie mógłby z policjanetem być przy przebudzeniu Coop'a. Warto też wspomnieć o Leland'zie Palmerze, fenomenalny. Ale najbardziej w serialu spodobał mi się Gordon Cole... fellers

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

Nie będę odkrywczy, jeżeli powiem, że Dale Cooper to jedna z najlepszych kreacji w historii telezwizji, ale szczerze mówiąc jak dla mnie ulubioną w postacią w Twin Peaks jest Albert Rosenfield. Jego nabijanie się w czasie sekcji zwłok Laury, albo tekst do Coopera o Andy'm "gdzie trzymacie dla niego nocnik" zwalają z nóg i to "sio". Zbijanie się z opowieści Eda o Nadine, w ogóle każdy tekst naigrywający się z mieszkańców i miasteczka jest świetny. Później zakopuje topór wojenny z szeryfem, ale wciąż jest świetny.

Poza tym w ogóle w Twin Peaks jest wiele rewelacyjnych postaci. Za dzieciaka najbardziej lubiłem Leo Johnsona, to jego pełne nienawiści spojrzenie, koszula w kratę i mydło w skarpecie. Oprócz niego Gordon Cole, dziwak, ale kapitalnie wpisujący się w klimat serialu. Wreszcie Leland Palmer, który okazał się jednym z największych świrów, jakich można obejrzeć na szklanym ekranie, w dodatku jego postać została super zagrana.

Z kobiet moje ulubione postacie to Audrey i Shelly, chociaż ta druga przez początkową część drugiego sezonu zaczęła mnie irytować, w sumie postać Audrey w drugim sezonie też trochę popsuli.

Wreszcie pora na osoby nie z tego świata. BOB to jeden z najbardziej przerażających czarnych charakterów jakie stworzono, karzeł jakoś mniej mi przypadł do gustu, poza jego tańcem. Świetny był też duet olbrzym - staruszek kelner.

Il_cattivo

Moją ulubioną postacią jest special agent Dale Cooper; od początku przedstawiany jako osoba ciekawa otaczającego swiata i zjednującą mieszkańców TP. Sposób, w jaki cieszą go informacje o jedlicach, jego zamiłowanie do kawy i pączków - rozbrajają a uwaga, jaką poswięca ludziom, wywołują moją sympatię. Cenię go za zręcznie sformułowane mysli ("sciezkę układa się kamień po kamieniu" czy "wiemy kto, jak i kiedy - nie wiemy dlaczego" to jego bon moty:) a także niekonwencjonalne metody rozwiązywania spraw i używanie, oprócz rozumu i logiki, także intuicji (w kluczowym momencie wyjasniania zagadki morderstwa Laury Palmer nie waha się użyć magii). Wydaje się być postacią szczególną, posiada dar nawiązywania więzi nie tylko z ludźmi, ale także duchami zamieszkującymi okoliczne lasy. Wreszcie: jest postacią niewątpliwie intrygującą: wybraną (końcówka FWWM) ale w pewnym sensie też przeklętą jesli chodzi o jego los ( dwie sceny w prequelu mnie w tym utwierdzają). Tak na marginesie: w pewnym sensie potwierdza to słowa wypowiedziane przez Jednorękiego o osobach którym jest dane zobaczyć Boba.

Il_cattivo

Chyba Andy :P.
Ta jego niezdarność, to jak wszystko mówił spokojnie. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł zagrać te rolę lepiej niż została zagrana.
Na drugim miejscu Dale Cooper, przez jego ekscentryzm.
Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 10
Magoot

Na pierwszym miejscu niezmiennie agent Cooper, Następnie Leland Palmer.
Z postaci kobiecych Audrey

Il_cattivo

A ja uwielbiam Lucy ;) Chociaż agent Cooper zdecydowanie na pierwszym miejscu

rubyblue89

z postaci kobiecych:Maddy(wizualnie:do twarzy SherylLee w czarnej peruce). Kuzynka Laury to w jakimś stopniu wcielenie Laury, jej miła grzeczna strona (ile razy Maddy w czymś pomaga, wymowna jest jej mina jak podaje herbatę szeryfowi w domu Palmerów w którymś z pierwszych odc.).Nawet w BL prosi Coopa żeby opiekowal się jej kuzynką.

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

u mnie na pierwszym miejscu jest Gordon Cole :D sceny z jego udziałem oglądałam po kilka razy i za kazdym podejsciem rozśmieszał mnie do łez :) no po prostu przeurocza postac! Cooper też swietny, chociaz bardziej lubiłam go w pierwszej serii
a jeśli chodzi o 'czarne charaktery' to Ben Horn (przed zwycięstwem w wojnie secesyjnej i swoją przemianą) był wspaniałym krętaczem, takim z pasją :) i to jego palenie cygara...
lubie też Audrey, Donne i Shelly :) każda ciekawa na swój sposób

ocenił(a) serial na 10
karolina_ck

ulubieńcy to Dale (no nie mogę być tu odkrywcza), Audrey (bo przypomina mi mnie) i Norma (jako jedyna jest normalna - bez mrocznych sekretów, nie kombinuje, wszystkich wspiera i walczy o miłość), Gordon i Dick (Gordon niesamowicie rozbrajający, mający podobne podejście do życia co Cooper), a Dick za swoją pretensjonalność;P aha, i jeszcze Dennis/Denise grany/a przez Duchovnego;>
za to nie mogłam znieść Bobby'ego, Catherine i Josie..

ocenił(a) serial na 7
Il_cattivo

Jeśli chodzi o bohaterów dalszego planu zdecydowanie Albert,postać naprawdę jedyna w swoim rodzaju
cyniczny do bólu ale jak sam mówi kocha wszystkich ludzi.
Z głównych Ben Horne-również ciekawa i złożona osobowość.
No i oczywiście Bob.

ocenił(a) serial na 9
Il_cattivo

A Hawk i Pete? Są genialni, Hawk zwłaszcza ;p

użytkownik usunięty
Il_cattivo

Cooper, rzecz jasna, choć w Pilocie wydawało mi się, że zadzierał nosa i ustawiał szeryfa, mówiąc otwarcie kto tu rządzi - wtedy szeryf wydawał mi się sympatyczniejszy. Potem okazało się, że wcale nie jest zarozumiały tylko boleśnie szczery i od tej pory jest moja ulubiona postacią. Szeryfa też lubię. Z postaci epizodycznych fajna jest Pani z Pieńkiem, cieszę się, że to nie ona uprowadziła Annie - uwaga spoiler. Osoby, które wzbudziły moją gwałtowną niechęć - Leo (nie trawię facetów, którzy biją żony). No i moja sympatia była po stronie par: Donny i Jamesa oraz Normy i Eda. Nieco irytowała mnie Lucy - taki sposób bycia. Josie była sliczna, szkoda, że jej życie tak sie pogmatwalo. No i oczywiscie podobał mi się Bob - genialnie zagrana postać, tylko stanowczo za rzadko się pokazywał.

mnie te dwie pary irytowały nieco po jakim czasie; te niezdecydowanie Jamesa, który krótko po smierci Laury składa poważne deklaracje Donnie a potem interesuje się Maddy. I Donna pogrywająca z Haroldem i zapatrzona w Jamesa jednoczenie A Big Ed i Norma, choć oboje mówią o miłosci życia, nie potrafią jednak definitywnie zakończyć swoich związków. Eda "wyręcza"Nadine a Normę Hank.

użytkownik usunięty
Il_cattivo

Ben Horne!
Ten facet był po prostu odjechany w każdym calu. Te jego miny, cygara (a potem marchewki), krętactwa, romanse, inwestycje, tiki! On chyba maczał palce we wszystkim, co się działo w Twin Peaks.
Już wystarczająco był zakręcony zanim rozpoczął wojnę secesyjną, ale potem odbiło mu w najlepszym lynchowskim stylu. I jeszcze ta muzyczka, która leciała za każdym razem, kiedy pokazywali hotel Great Northern - od razu było wiadomo, że Ben lub jego córka coś knuje.
Ben Horne w Twin peaks to dla mnie kwintescencja Ameryki.

Poza tym, każda postać była rewelacyjna i warta poświęcenia jej osobnego eseju, ale trzy były wyjątkowo wkurzające:
Josie, która głównie łaziła w kółko, głupkowato się uśmiechała i nikt nie wiedział o co jej chodzi.
Bobby - głukowaty nastolatek z ADHD,
Schelly - chyba największa idiotka w całym serialu, ale, trzeba przyznać, olśniewajaca.

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

poza Cooperem to zdedydowanie Ben , Liliand i Audrey

użytkownik usunięty
Il_cattivo

"Samo spojrzenie, kiedy to sparaliżowany i bezczynny, przyjmował na siebie złośliwości ze strony Bobby'ego i Schelly, poezja."
aleś mi spoilera jebnął, teraz jeszcze chętniej będę odpalał ten serial

ale coby nie offtopić
Serialu jeszcze nie skończyłem, ale wypowiem się.
Z początku Leo, wydawał się nie do przebicia, ale gdy został w mordę i został dwukrotnie postrzelony, stracił sporo respektu i zainteresowałem się innymi bohaterami.
Hank, może dlatego, że on wysłał Leonarda do szpitala, Cooper, bo to na nim najbardziej skupia się Frost i Lynch, Andy.
Reszta postaci też jest świetna, ale te są moim zdaniem najlepsze, i dla nich oglądam ten serial.
Jeszcze aprops postaci kobiet.
Żadna nie jest tak barwna jak te mężczyzn, ale wyróżnia się Audrey i Shelly, głównie chyba za sprawą urody.

ocenił(a) serial na 9
Il_cattivo

Agent Dale Cooper, Audrey Horne, Shelly Johnson, James Hurley, Lucy Morgna, Andy Brennan i Bob - świetne postacie.
Nie mogę też zapomnieć o Leo Johnsonie i Lelandzie Palmerze i jeszcze Norma, też świetne postacie. W ogóle w Twin Peaks nie ma postaci, których nie warto lubić.

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

Agent Dale Cooper, Gordon i Albert najlepsi. Podczas pierwszego sezonu to tylko czekałem na sceny z Coopem. Audrey również znakomita.
Praktycznie wszystkie osoby które wystąpiły są niezwykłe. Dlatego serial świetnie się ogląda.

Jedyna postać która mi się nie podobała to James Hurley. Strasznie mnie wkurzał.

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

Audrey Horne i oczywiście Agent specjalny FBI Dale Cooper. Audrey bo była piękna a Cooper mnie bawił i był inteligentny. Po za tym miał ciekawe sny np o tybecie i metodzie polegającą na połączeniu koordynacji umysłowo-ruchowej
z najgłębszymi poziomami intuicji. Ale nie potrafię wymienić osób które mi się nie podobały. Wszystkie postacie były świetne i dlatego uwielbiam ten serial. No i jeszcze ze względu na klimat.

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

Naprawde ciezko wybrac z takiego urodzaju kazda z postaci jest wyjatkowa i wnosi cos do tego serialu ktory jest zreszta bezbledny,naprawde wystarczy obejzec tytulowa piosenke i juz wchodzi sie w swiat malego miasteczka,nie mowiac o agencie specjalnym cooper wymienilbym bobbyego,jamesa i wlasnie wspomnianego przez autorke leo johnsona a i maz normy juz nie pamietam jak sie nazywal tez charakterystyczny aktor nadajacy sie szczegolnie do takich rol i ta jego kostka domina mysle ze to fajny motyw rozpoznawac zla postac po zostawieniu czegos na miejscu zbrodni czy ta wlasnie specyficzna rzecz bez ktorej sie nie obedzie

ocenił(a) serial na 10
babe11

Jedna z moich ulubionych postaci - major Garland Briggs; za to, że jest zwykły - niezwykły. Nieodgadniony ale kochający, czuły mąż i na swój sposób, także taki ojciec dla "trudnego" Bobby'ego. To, że jako żołnierz, wzorowy funkcjonariusz, człowiek nauki i państwowych tajemnic najbardziej na świecie boi się ewentualności, ze miłość nie wystarczy; za jego sposób wysławiania się; spokój i opanowanie ale i emocje widoczne po jego "perypetiach" z Windomem Earlem. No i chyba kluczowa kwestię dla drugiej serii Twin Peaks - wyjawioną agentowi Cooper'owi niedługo po postrzeleniu tajemnicę z odczytu "aparatury badającej kosmos" - "sowy nie są tym, czym się wydają

ocenił(a) serial na 10
Unruhe

też bardzo lubiłem majora Brigssa, a w głowie nawet układam sobie taki dalszy ciąg a zarazem crossover:) Otóż jak wiemy, major Briggs zajmował się tajnymi sprawami, możliwe że UFO. W "Archiwum X" ten sam aktor, również gra wysokiego wojskowego, ojca Dany Scully. A później w "Gwiezdnych Wrotach" powraca jako generał Hammond i szefuje projektowi Stargate-Sg1 :)

ocenił(a) serial na 10
krismovies

No własnie. Szkoda, że w X-Files nie stworzono dla niego jakiejś większej, może regularnej i gościnnej roli. Zagrał absolutny epizod; dosłownie jedna scena na początku jednego odcinka "Beyond the Sea".

użytkownik usunięty
Il_cattivo

Audrey Horn! To była miłość od pierwszego wejrzenia! Enigmatyczna, pasjonująca, piękna, jakby odrealniona, żyjąca w swoim świecie, kusząca... Uwielbiam jej taniec w barze Normy... Zresztą jest tu cała galera niezwykłych i pasjonujących postaci. A serial jeden z najwybitniejszych, jakie kiedykolwiek powstały!

ocenił(a) serial na 10

Nie da sie wskazać ulubionej postaci, najbardziej chyba zaintrygowali mnie wspomniani już major Briggs za swoją "zwykłość-niezwykłość" jak ktoś już bardzo trafnie ujął, Windom Earl za wyrachowanie, postrach jaki siał i niebywałą inteligencje. Leland oczywiście, chociaż oczywiście Lelandem(spojler) do końca jak wiemy nie był co stworzyło wielkie możliwości . Rozmieszał mnie Andy w swojej walce o względy Lucy np kiedy przyłapała go jak szedł zbadać "jakość" swojego nasienia:D oczywiscie Gordon który zakochał się w Shelly. Wiele innych kreacji też zasłużyło na uwagę ale nie będę spamował:)

Il_cattivo

Prawdziwy popis dał Ray Wise w odcinku w którym zginął i odcinkach poprzedzającym jego śmierć. To świetna, demoniczna postać. Poza tym lubię serialowych głupków ( sporo ich jest ), wszystkie postacie z innego świata ( są mroczne i tajemnicze ) . Ale najbardziej lubię Alberta ( trochę przypomina mi mnie samego ) , no i oczywiście major Briggs sypiący życiowymi mądrościami ( scena jego rozmowy z Bobbym w barze w pilocie drugiej serii jest świetna ). Nie lubię za to głównych bohaterów, szczególnie szeryfa. Ta postać jest strasznie liniowa i pusta. A Właśnie jakie są wasze ulubione sceny z serialu? Najlepszy jest pogrzeb Laury, to co tam się działo to jest przegięcie :)

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

W serialu jest wiele niesamowitych kreacji. Np. Audrey i Ben Horn, na prawdę genialni. Jednak po obejrzeniu 2 sezonów serialu oczywiste wydaje mi się, że jego prawdziwą gwiazdą był "special agent Dale Cooper" oraz sam reżyser, David Lynch. Kyle MacLachlan zagrał perfekcyjnie aż do końca, uwielbiam scenę w której rozbija głową lustro i ukazuje się w postaci BOBa (brawa dla Lyncha za to niebanalne zakończenie)

ocenił(a) serial na 8
Il_cattivo

Zamiast zakładać tak nudne i nie ambitne tematy na forum zająłbyś się na poważnie weryfikowaniem dodawanych elementów, a nie się opieprzacie wespół z innymi weryfikującymi. Żeby na zatwierdzenie opisu trzeba było czekać 2 tygodnie, to się w palę nie mieści, mało tego jeszcze wybrzydzacie, że nieolinkowane nazwiska w opisie. No lenistwo totalne.

ocenił(a) serial na 9
huo_sanchez

Norma! Piękna i nieszczęśliwa. Prawdziwa kobieta, dojrzała i spokojna, inna niż wszystkie te neurotyczki.

Leland - najlepiej zagrana rola, najlepsza kreacja aktorska, wspaniała złożona postać.

No i Albert, uwielbiam go.

ocenił(a) serial na 10
Il_cattivo

Audrey!
https://www.youtube.com/watch?v=swiVa2LqO04
https://www.youtube.com/watch?v=GqcGNBJdoY0