PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37003}

Miasteczko Twin Peaks

Twin Peaks
1990 - 1991
8,5 118 tys. ocen
8,5 10 1 118084
8,6 61 krytyków
Miasteczko Twin Peaks
powrót do forum serialu Miasteczko Twin Peaks

wlasnie sciagnlam sobie kilka odcinkow miasteczka i myslalam,ze z kims porozmawiam na ten temat a tu nikt sien nie wypowiada...co jest?

ocenił(a) serial na 10
nosferatu

ja jestem chetny do rozmowy na wszelkie tematy zwiazane z twin peaks. jestem goracym fanem tego serialu/filmu, jakis miesiac temu skonczylem ogladac calosc po raz drugi. no wiec o czym to moznaby podyskutowac :-)) ?

ocenił(a) serial na 10
nosferatu

Wasze ulubione sceny, fragmenty , sceny, dialogi?
np. mnei się bardzo podobała scena... kiedy Sarah z Maddy siedziały w salonie...i wyszedł do nich Leland-cały siwy..i zaczął śpiewać.. Oh, mairzy doats and dozy dotes and liddle lamzy divy..." itd. genialne... w ogóle Leland i jego kabaretowe piosenki, kije golfowe , uśmieszek- idealny morderca, idealny bohater.
trudno tak teraz przypomniec jakies konkrety..może później coś dopiszę...;p

piszta coś

ahoj

ocenił(a) serial na 10
CHUD_UP_

To, za co kochamy ten serial, to nie tylko wątek "kto zabił Laurę Palmer", ale super klimat, spowodowany fajnymi scenami, nie powiązanymi ze śledztwem, np. amnezja Nadine, czy (moje ulubione) sceny z Dickiem Trumaine z "działu odzieży męskiej sklepu Horne'a" :) A już scena z degustacją wina i z pokazem łasiczki mnie rozwaliła!

ocenił(a) serial na 10
CHUD_UP_

Ray Wise rzeczywiscie stworzyl w tym serialu role zycia, najbardziej utkwila mi w pamieci scena jak w hotelu rozbawiony Leland spiewal piosenki z kijem golfowym w dloni po czym przyszli do niego Cooper z Trumanem oznajmiajac ze aresztowali Bena Horna za morderstwo Laury. Jego zachowanie wtedy bylo po prostu nie z tej ziemi, udawany smutek i placz przemieniajacy sie nie wiadomo nawet w ktorym momencie w szyderczy smiech... i z powrotem w powage. cos niesamowitego.

ocenił(a) serial na 10
CHUD_UP_

Mnie najbardziej zapadła w pamięć otoczka zabójstwa Maddy, może nie tyle samo zabójstwo, co scena w Roadhouse, śpiewająca Julee Cruise i nagle pojawiający się olbrzym - genialny klimat. A później dziadek podchodzący do Coopera i mówiący I'm so sorry, po prostu zwalił mnie z nóg. Niezły był też machający skarpetą Leo i przerażona Shelly. Ponadto zawsze lubiłem sceny z Albertem, jak zbijał się z mieszkańców Twin Peaks, no i na koniec oczywiście bezszelestne karnisze Nadine.