Kurczę, takie nadzieje w tym serialu pokładałam, a to takie... nijakie. Oliwia fajna, ale cała reszta jest dla mnie nudna i kiepska w aktorstwie. Scena jak czarownice przytkało do sciany - omajgasz, przypominało mi to widzianą kiedys przypadkiem scene z mody na sukces, gdy jakies dziecko zostalo porwane przez broke i totalnie olewalo kamery i wszystko, a jego serialowa matka produkowała sie, aby to wygladalo autentycznie. Tutaj czarownica robila co mogla, ale glowny bohater zaprezentowal szczyt drętwoty;/ tigerwolf - bez komentarza. jak na razie to dla mnie serial klasy C.