Manga i Anime, często kojarzone są jako produkty kierowane do młodszych pokoleń. Czy mimo to istnieją pozycje, które mogą zainspirować starszych odbiorców?
Okazuje się, że tak, no i jeszcze jak!
Fabuła, choć wydawała się prosta na początku, jest tak naprawdę złożona i dopracowana. Ma ukryty ale bardzo wyraźny przekaz, zaskakująco w piękny sposób pokazuje i daje do myślenia w wielu ważnych kwestiach w naszym życiu.
Świat przedstawiony jest w arcyciekawy sposób, został wbudowany z ogromną starannością oraz energią.
Akcja odbywa się na początku 20 wieku, czyli w dość tajemniczym okresie Taisho, natomiast do opowieści zaimplementowano sporo legendy z mitologii japońskiej.
Postacie to kontrowersyjna sprawa, bo ich zachowanie bywa kapryśne, czasem wręcz odpychające, ale najważniejsze, że wraz z rozwijaniem się fabuły oni też dojrzewają, potrafią przyznawać się do błędów. Dowiadujemy się również, z czego wynika ich zachowanie, bo każdy miał swoją trudną historię, często cierpią na swoistą traumę, kompleksy, choroby, żale czy wyrzuty sumienia, co w dużej mierze wyjaśnia ich zachowanie czy wygląd, który wydawał się dziwny na początku.
Mnie osobiście mimo wszystko bardzo zafascynowały wszystkie postacie, bo każdy z nich swoją postawą oraz szlachetnością budzi respekt wraz z postępem fabuły. Może z wyjątkiem głównego antagonisty oraz jego podwładnych, choć i tak dowiadujemy się ciekawej historii o nich. No i właśnie, bardzo mi się podoba motyw, że wszystkie demony były kiedyś ludźmi.
Postacie potrafią umiejętnie wyrażać swoje myśli, co też uważam za zaletę.
Podsumowując, mimo wszystko gorąco polecam zapoznać się z tą serią, KnY, zarówno w wersji animowanej jak i mangi. Dawno nie pamiętam kiedy mnie tak bardzo wciągnęły jakieś dzieła. Polecam również osobom, które zazwyczaj nie sięgają do Anime czy mangi.
Za popularnością Kimetsu w Japonii stoją przede wszystkim dzieci w wieku szkolnym.
Praktycznie każde dziecko w tamtejszych podstawówkach posiada tą mangę. Pomijając, że sam komiks ukazywał się w Weekly Shounen Magazine, jak serie typu Naruto, Bleach czy One Piece, najbardziej seria promowana jest właśnie na produktach dla tej kategorii wiekowej, jak słodycze czy wszelkiego rodzaju produkty spożywcze(coś jak kiedyś u nas było w przypadku Dragon Balla, Pokemonów Beyblade itp.).
W związku z tym, podnoszono tam niejednokrotnie kwestię tego czy nie jest to tytuł dla dzieci zbyt brutalny. Co by daleko nie szukać przykładu niedawno dyskusje te odżyły, jako że wątek, który będzie w drugim sezonie anime będzie się dział w dzielnicy rozrywki: https://internationalnewsagency.org/japanese-parents-are-worried-about-kimetsu-n o-yaiba-arc/
A od siebie dodam, iż jest to tytuł dosyć sztampowy stojący głównie na akcji i ładnym wykonaniu audiowizualnym. O ile na początku plusuje różnorodnością mocy demonów, tak z biegiem rozwoju fabuły ulega coraz większym uproszczeniom i sprowadza się już niemal wyłącznie do walk przeplatanych ze smutnymi wspominkami kolejnych Hashira.
Najwidoczniej, jest to jedna z trudniejszych do odbioru Anime, zwłaszcza dla osób, które szukają tam (czy w życiu) zaspokojenia własnego ego – autor nie zostawia suchej nitki na takim podejściu.
Co do dyskusji w Japonii, również jestem ciekaw jak producenci podejdą do tej kwestii w nadchodzącym sezonie. Oby nie zmienili nic z oryginału!