a potem nastąpił odcinek z Bednarzową świetny, zabawny i mądry i myślałem, że ... niestety, później poszło, rollercoasterem w dół na łeb, na szyję. Buraczane, niespójne i nieciekawe Odniosłem wrażenie, że twórcy sami nie wiedzieli w która stronę to ma iść Zwroty akcji, od czapy, poważne i dramatyczne, jak akt poświęcenia Sterczewskiego galopującego z reklamówką na granicy, inteligentne jak 6-dniowa historia niezłomnego "Ahmeda" w Bugu oraz prawdziwe jak orędzie premiera Pinokia. I to co miało lekkie, śmieszne, satyryczne zrobiło się buraczano-niestrawne a postać Kasi "synka" ... dawno już nie widziałem tak niesympatycznej, odpychającej i wulgarnej postaci, która miała pełnić zupełnie inna rolę. Przebiła nawet Galadriele z serialowych "Władców..."