W pewnym stopniu jestem wyjadaczem anime, i według mnie to najlepsze, które do tej pory
widziałem ..

Idzie spory hejt na głównego bohatera, a ja go właśnie najbardziej lubię w tym wszystkim.
Zbrzydły mi już anime gdzie główny bohater ma ~15lat, mimo ze zachowuje się jak 40latek po
wojnie, jest dojrzały ponad skale i jest "herosem" który niczego się nie boi .. to już mnie znudziło
..
Tutaj, Yuki, 14letni aspołeczny bohater zachowywuje się jak ... aspołeczny 14latek. Z czasem
wraz z "przeżyciami" bohater się zmienia, staje się bardziej dojrzalszy, ale wszystko stopniowo..
To według mnie jeden z uroków tego anime, bohater jest REALISTYCZNY, zachowuje się jak
dziecko, bo jest dzieckiem, w przeciwieństwie do większości anime gdzie główny bohater jest
poprostu ponad skale.

Nie zraźcie się po pierwszych odcinkach, WEDŁUG MNIE 3-5ep są "najgorsze" z tej całej serii,
jakoś mnie nie urzekły. Końcówka była też trochę przeciągana, do 22 okej, ale ostatnie 4 można
by zmieścić w 2.

MUZYKA, widziałem negatywne opinie, ale ja się w soundtrackach zakochałem, według mnie
jest świetnie dobrana i dopasowana, dokładnie zrozumiałem to dopiero w 21 odcinku.

Ogólnie, można tu trochę popłakać, ja oglądając 21odcinek prawie ryczałem, 20minutowy
odcinek oglądając 40min, bo dwie scenki oglądałem po 10 razy ..

Anime udane, według mnie ŚWIETNIE :) Jak je oglądałem to sobie "gospodarowałem" żeby
starczyło na "dłużej", później cały dzień miałem dreszcze, bo nie mogłem się doczekać nocy i
oglądania (mam zwyczaj oglądania anime po nocach, w dzień coś nie umiem się tak wczuć).


MIÓD I ORZESZKI