książka to arcydzieło. Byłam nią zachwycona jak czytałam ją w liceum na jezyku Polskim. Niestety Rosyjski film nie oddaje jej ducha. Jest marny tak samo jak nasze adaptacje lektur. Szkoda:( Dobrze ze chociaż Anne Karenine zrobili Amerykanie nie Rosjanie
"Mistrza i Małgorzatę "czytałem zarówno po polsku jak i po rosyjsku Uważam że serial zrobiony jest fenomenalnie.W życiu nie uwierzę by Amerykanie mogli oddać ducha tej powieści.Tylko ludzie którzy rozumieją jakie było życie w ZSRR w czasach stalinowskich mogą z pełnym zrozumieniem czytać książkę jak i nakręcić film który całkowicie odda jej sens.
Niestety adaptacje rzadko kiedy dorównują pierwowzorom, a jeszcze rzadziej są od nich lepsze. Ja tą powieścią może nie byłem aż zachwycony, ale pamiętam, że "połknąłem" ją szybko i byłem zdziwiony jak bardzo mnie wciągnęła. Teraz jestem świeżo po obejrzeniu serialu. Z pewnością do książki trochę mu brakuje, ale 10 odcinków dałem rade obejrzeć w ciągu 2 dni(8+2) i wg. mnie na tak krytyczną ocenę absolutnie nie zasługuje. Trochę reżyseria, trochę aktorzy "uwalili" wielkość filmu, ale na wielki plus zasługuje muzyka. Jak dla mnie kapitalna( z małymi wyjątkami) i świetnie oddaje nastrój i ducha danych scen.
Pozdro. :)