Pierwsze trzy odcinki są znakomite, wierność powieści wychodzi filmowi na dobre, tak, jak w przypadku
"Idioty", też reżyserowanego przez Bortko. Ale potem, gdy pojawia się Małgorzata i 'zaświaty', wierność
książce przeradza się w rażącą dosłowność, upstrzoną efektami, które duszą film sztucznością i
powierzchownością. Zabrakło filmowego pomysłu na geniusz wyobraźni Bułhakowa.