Doszedłem do wniosku, że jeżeli cokolwiek można nazwać w kinie arcydziełem, to właśnie ten
serial. Zarówno pod względem wysiłku włożonego w jego realizację, jak i przesłania. Bez czepiania
się szczegółów. Myślę, że sam Bułhakow też byłby zadowolony... :)