Absurd? Absurdem nie jest to, że to oglądasz. Absurdem było to, jak po latach się okazało, że Macy wcale nie umarła. Jak się okazało porządny roz*****ol samochodu można przeżyć, nawet jeśli się w nim siedzi zamkniętym, przypiętym pasami. Jak? Ano tak, że siła wybuchu jakimś cudem otwiera zamknięte drzwi od samochodu i rozpina pasy, a pasażera wyrzuca z auta na kilkanaście metrów. Oczywiście ogień się człowieka nie ima, absolutnie; człoiwiek wychodzi z tego wszystkiego bez szwanku. Wszystko płonie, jak to od wybuchu, ale Macy nawet nie poparzyła się w palec.
No i żeby było zbyt drastycznie, to ciało zostaje wyrzucone tuż przy małej altance, w której można szukać pomocy. Od kogo? Od leśniczego, który pracuje w tej altance? Od jakiegoś chłopa, który w niej mieszka? Otóż NIE!! W tejże altance ukrywa się od wielu wielu lat nie kto inny, jak sam ojciec, wyrzuconej pod wpływem wybuchu, kobiety. Szukali go kilkanaście lat, Macy go nawet nie znała, a tu proszę. Takie o to spotkanie. Jakby ktoś miał ojca, którego policja poszukuje od kilkunastu lat, a ten się ukrywa, a Wy chcielibyście go znaleźć, to spowodujcie wypadek. A nóż widelec siła wybuchu Was wyrzuci w miejsce, gdzie się on ukrywa. Bo jak widać, takie rzeczy się zdarzają!
Co prawda Macy została uznana za martwą, ale to byłoby jeszcze zbyt normalne. Rzecz jasna Macy zostaje odnaleziona. Gdzie? Nie, wcale nie na miejscu wypadku kilka dni później. Nie nie nie. Nie odnajduje jej tez policja, ani żadne służby odpowiadające za poszukiwanie zaginionych osób. Tak się składa, że Macy zostaje odnaleziona przez swoją rodzinę we Włoszech, przed pokazem mody. Taaak, na świecie żyje 324589468372675896945847 ludzi, a oni akurat odnaleźli się we Włoszech.
Moja droga. To, że oglądasz Modę na sukces, to wcale nie jest absurd. Absurdem jest to, co oni tam przedstawiają.....
przestałam oglądać z 3 lata temu ;D oglądałam kiedyś, jak chodziłam do podstawówki i po lekcjach chodziłam do babci na obiad [nie miałam swoich kluczy do domu jesczze] i czekałam tam do 16 az mama wróci z pracy. A że dziadkowie oglądali [ i dalej oglądają] Mode na sukces, to i ja oglądałam :D codziennie, o 15, dwa odcinki. Przestałam oglądać własnie po tej sytuacji z Macy.. ale mówie, to było lata temu :D
No, Taylor z tego co pamiętam to nawet 2 razy umierała + raz śmierć kliniczna przy porodzie bliźniaczek. Raz chyba zmarła w katastrofie lotniczej... kurna, nie pamiętam dokładnie. Ale ahh.... kiedyś człowiek był na bieżąco ;)
Jeśli mogę się wtrącić, to chciałabym powiedzieć od początku podejrzewałam, że Macy żyje. :)
Z kolei nie wiem jak to możliwe, że Taylor żyje i ma się nieźle, bo o ile pamięć mnie nie myli, to widziałam jak leżała sztywna w trumnie.
Ja już Ci odpowiadam bo pamiętam
W trumnie leżał manekin...bez kitu teraz nie żartuje
A ten cały książę co ją uratował z tego samolotu znowu ją "porwał" i "ożywił" :D
http://www.youtube.com/watch?v=2bh9L8z_dtY
Tu masz fragment jak wróciła :)
Wcześniej Ridż :) rozkopał jej grób i otworzył trumnę z manekinem :)
Taylor żywa no i poprawiona przez chirurga :)
Teraz nie wiem czy współczuć scenarzystom czy im zazdrościć...
Nie ma takiej ilości alkoholu, po której tak poniosłaby mnie wyobraźnia.