PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=683619}
8,0 637  ocen
8,0 10 1 637
Monogatari Series Second Season
powrót do forum serialu Monogatari Series Second Season

Monogatari Series Second Season było bardzo dobrym anime, ale zarazem obejrzenie go wymagało ogromnej cierpliwości. To prawie to samo jak czytanie książki lub granie w visual novel (czyli głównie dialogi). Już Bakemonogatari było statycznym anime, ale Monogatari jeszcze bardziej. W dodatku ogląda się je co najmniej 2 razy dłużej niż większość innych anime. Normalnie 23 odcinki obejrzałbym w 3 dni, a w tym przypadku trwało to aż 6. Po prostu średnio 4 odcinki dziennie to bardzo dużo jak na to anime.

Najlepiej oglądać to anime (jak i każde inne) w wersji Blu-Ray (scena na początku II odcinka została chociażby zmieniona) z powodu braku cenzury i lepszej grafiki, muzyki, a nawet innych zmian (inne ujęcia, kolory, sceny).

Jeśli chodzi o ocenę to muszę przyznać, że było wyraźnie lepsze od Nisemonogatari, w którym największymi zaletami okazały się fanserwis i 2 ostatnie odcinki. Poza tym jak zwykle sceny z Senjougaharą. : )

Monogatari Series Second Season to już bardziej jakby zakończenia niektórych wątków rozpoczętych w Bakemonogatari.
Jednak całe szczęście, że wszystko [spoiler]dobrze się skończyło bo miałem obawy, że może być coś smutnego w Hitagi End.[/spoiler]

Najnudniejszy był jak dla mnie I rozdział z Hanekawą (5 odcinków) bo później anime zaczynało mnie coraz bardziej wciągać. Jednak właśnie ten pierwszy rozdział jest o wiele bardziej zrozumiały po obejrzeniu reszty anime. Inaczej nie wiadomo o co chodzi w kilku scenach.

II rozdział był znacznie bardziej ciekawy, ale jednak jego zakończenie nastąpiło zbyt nagle. [spoiler]Tamta dorosła wampirzyca z równoległego świata nawet nie chciała walczyć, więc nie było żadnej sceny akcji i jakoś wszystko poszło tak jakby zbyt łatwo.[/spoiler]
Był fajny, ale jednak zawiodłem się ostatnim odcinkiem z tej ścieżki. Powinni go bardziej rozwinąć i pokazać co się stało z innymi bohaterami. Na przykład z Hitagi. Chociaż może lepiej, że nie pokazali...

III rozdział wyraźnie pokazał kto jest wrogiem numer 1 i przyczyną całego (albo większości) zła w tym anime. Oczywiście chodziło[spoiler] o Ougi, a przynajmniej takie wnioski można z tego wyciągnąć co zresztą potwierdziły kolejne rozdziały i końcówka.[/spoiler]
Zdecydowanie najlepszy był ostatni odcinek w tym rozdziale. Domyślam się, że właśnie w nim była cenzura TV.

Nadeko była niesamowita. [spoiler]Bardzo okrutna i niepokonana.[/spoiler]

IV rozdział dotyczył czegoś bardzo istotnego, a zarazem ciekawego. Mowa o czymś nadnaturalnym co [spoiler]likwiduje wszystkie osobliwości (bez znaczenia jak są silne), jeśli weszły na złą ścieżkę, czyli nie zachowują się tak jak powinny. W dodatku ta czarna masa (nieistnienie) likwiduje również wszystkich, którzy mieli kontakt z taką osobliwością. Więc jakby Araragi pojawił się z tą dziewczynką w mieście (zamiast uciec w góry) to można by założyć, że nastąpiłby koniec wszystkiego, czyli każdy kogo zna zostałby wchłonięty i przepadł na zawsze.[/spoiler]
Ostatni odcinek tego rozdziału był zdecydowanie najsmutniejszy z całego Monogatari.

Jednak ogólnie jest to dosyć lekkie anime z wieloma scenkami humorystycznymi/fanserwisowymi. W tym przypadku uznałbym to za zaletę. Zresztą II wątek i pokazanie [spoiler]równoległego świata z dorosłą Mayoi miało za pewne na celu pocieszyć widza. [/spoiler]

V rozdział był najdłuższy bo aż 6 odcinkowy. Jego największą zaletą było to, że szczególnie trzymał w napięciu no i oczywiście dzięki Senjougaharze. Szkoda tylko, że sama końcówka taka dziwna, ale poza tym było naprawdę fajne. Oczywiście humor był też zabawny, a dialogi jak zwykle ciekawe (no i ta Nadeko). : )

Jednak najlepszy w tym rozdziale okazał się ostatni odcinek i właśnie mam tu głównie na myśli zachowanie Nadeko. : ) Po prostu rewelacyjne to było. Co prawda Nadeko w tym 6 rozdziale cały czas była słodka (a w swoim, czyli 3 zachowywała się tak wyjątkowo okrutnie), ale jak tamten odkrył, że [spoiler]jej największym marzeniem było rysowanie mang shoujo (w dodatku z lekkim erotyzmem)[/spoiler] to dopiero mnie zaskoczyła. : ) To jej słodkie zawstydzenie i bicie. : )

Muszę jeszcze napisać, że openingi były świetne, a szczególnie ten do ostatniego rozdziału. Utrzymany jakby w stylu z lat 80 (i zarazem porównanie do współczesnej kreski). : ) A w dodatku ci główni jego bohaterowie mnie zaskoczyli. : )
Czegoś tak świetnego się nie spodziewałem. Zdecydowanie najlepszy i to również z powodu pięknej piosenki. Jednak jak pisałem pozostałe też były bardzo dobre.

Ode mnie 9/10.