Matko, nie wierzę, że to ten odcinek jest tym czym wydawało się, że będzie finał. Pierwszy raz mam fal, że to co jest w 3/4 serialu nabiera tempa tu jest już pewna kulminacja
To nagle zbudowalo pytanie - wow, co dalej. Ta pustka sprawia, że te czyste uczucie po końcu serialu tu zostaje zapelnione jeszcze do końca. Jakby świadomie kulminacje dało w trakcie, by potem dobudowac obraz, którego widz nie widział przez cały serial, tak by dopełnić dzieła.
Brzmi mocno, ale inaczej nie ujme tego :)
PS. Na canal plus można po polsku oglądać.