Serial sam w sobie niezly, ale bez przesady. Troche zbyt banalny; denerwuje gra glownego bohatera - wylupiaste oczy i otwarte usta jako reakcja na wszystko; zbyt mocne zrzynanie z Fight Clubu (chociaz mozna to uznac za tribute).
Muzyka i sposob krecenia duzo wnosza do odbioru serialu na plus.