Jak w tytule. Pilot wciągnął mnie niesamowicie (choć idealny nie był), czekałem na kolejne odcinki, ale im dalej, tym mniej mam ochotę oglądać. Niby się dzieje na ekranie dużo, ale jakoś nudzić zaczyna... Większość postaci papierowa. Ta blond koleżanka głównego bohatera tak jednowymiarowa, że wszystko mi opada, zdradzający ją facet to postać kompletnie płaska, a ten cały CTO Evil Corp to postać zupełnie wydumana.
Slater, na którego ludzie narzekają, akurat robi moim zdaniem bardzo dobrą robotę, czego nie można o wszystkich aktorach powiedzieć. Rami Malek zaczyna mi działać na układ nerwowy, ciągle w kółko kilka tych samych min. Generalnie jestem trochę zawiedziony. Spodziewałem się lepszego scenariusza, lepszego aktorstwa. Pewnie dociągnę siłą rozpędu do drugiego sezonu, ale jeśli nic się nie zmieni, to na tym poprzestanę.