No właśnie, jest jedno ale.
Z 18 odcinków można było zrobić 10, ale bardziej dynamicznych, skondensowanych. Za dużo jest zbędnych retrospekcji, dłużyzn itp.
Jednak pomimo kilku naiwnych zachowań, jeśli będzie drugi sezon to obejrzę.
Warto - fajny scenariusz.
Zgadzam się, trochę momentami powydłużane i pogmatwane niepotrzebnie wraca się do tych samych zdarzeń kilkukrotnie. Ja się o mało od niego nie odbiłam, po 3 odcinkach myślałam, że trafiłam na szablonowy romans pozamałżeński i związane z tym dramaty trójkąta ale na szczęście odmieniło się.
No to obejrzyj sobie El club i wtedy podyskutujemy,czy jednak tam był za długi serial.
Bo moim zdaniem i tak serial jest krótki,bo tylko 18 odcinków po 30 min.
Za długi.. Można było śmiało zamknąć w 10 odcinkach.. Ale ostatnie odcinki wynagradzają wszystko.