Serial ogląda się jednym tchem. Bardzo ciekawi aktorzy, każda z postaci jest intrygująca, nieoczywista z ukrytymi tajemnicami. Tutaj nic nie jest pewne, serial bawi się nami licznymi onirycznymi sekwencjami, wspomnieniami, bardzo zgrabnie osadzonymi w bieżącej fabule wykorzystującej także do lepszego zobrazowania emocji, ktorymi targani są bohaterowie także poezję. A tutaj namiętność aż kipi z ekranu. Meksykański temperament jak najbardziej pasuje do tego typu opowieści. Seks jest tutaj jak najbardziej trafnym elementem ukazania motywów bohaterów. To tak naprawdę miłość Daria do Almy miała ogromny wpływ na finał sezonu i zmianę zdania 25 latka, ktory to z nic nie znaczącego trybika w szatańskim planie brata Leonardo staje się osobą przejmującą stery. Kiedy tylko wydaje się, iż znamy już rozwiązanie toczącego się śledztwa, okazuje się, że tak naprawdę nie wiemy nic, ani tego kto tak naprawdę stoi po stronie dobra a kto po zła. Tak jak księżyc ma dwie strony, tak tutaj każda z postaci zasługuje na poznanie i zrozumienie. Czy to przyjaciółka Almy, czy też jej mąż albo Dario. Z niecierpliwością oczekuję drugiego sezonu, bo serial rozpalił apetyty.