Nigdy nie czytałem Dumasa, lecz zamierzam. Serial oglądam, bo... Capaldi. Miałem, co prawda nie oglądać seriali BBC. Każdy nowy serial jest taki sam - efektowny i "na podstawie powieści", choć nie ma nic z powieścią wspólnego. Tak było z Sherlockiem i jak widzę tu również. Pierwszy odcinek serialu moim zdaniem jest bardzo dobry, a serial zapowiada się nieźle..., a nawet dobrze. Pojawia się jedna kwestia dotycząca samego mnie. Gdyby nie "Sherlock" nigdy nie przeczytałbym Conan Doyle'a i nie zaczął krytykować tego serialu, który również jest dobry. Ale tylko dobry, a nie taki jak wychwalają go wszyscy. Tu jest podobna sytuacja, a mam nadzieję, że serial nie będzie mnie nudził. Jak zawsze bardzo ładne opakowanie - muzyka, czołówka, kostiumy. Na razie nie wiem jak będzie dalej z fabułą...
Najpierw skończ serial, później przeczytaj książkę, inaczej zepsujesz sobie przyjemność oglądania serialu dla czegoś poza efektami ;)
Serial nie jest na podstawie powieści. Został napisany na podstawie postaci wykreowanych przez Dumasa - i taką informację umieszczono w czołówce. Wszelkie porównania fabuły w związku z tym mijają sie z celem...
Przeczytać powieść/powieści zawsze warto, ale może rzeczywiście - jak radzi Juvie - po obejrzeniu serialu.
Hm. Ciekawa porada. Cóż. Podejrzewam, że książkę przeczytam po zakończeniu pierwszego sezonu, bo nie lubię oglądać większości seriali "na bieżąco". Bardzo dziękuję za tę sugestię i oczywiście się do niej zastosuję.
oczywiścię że tk, bo jakżeby brytyjczyvcy mogliby kręcić o tej książkowej wojnie. Jestem książkowy i jedyne co mi ratuje ten serial to Atos.
Myślisz o la Rochelle? Brytyjczycy rzeczywiście ładnie unikają wzmianki, że w jakikolwiek sposób byli zamieszani w konflikt z Francją :-)
Kiedy tak patrzę na brytyjskich aktorów w czeskich plenerach, zapominam o pierwowzorze. Nie z powodu braku szacunku dla pana Dumasa. Po prostu ta historia stała się własnością powszechną. Myślę, że autor jest z tego dumny...
Każdemu zainteresowanemu tematyką muszkieterów polecam książkę, książkę i tylko książkę. Ten serial nie leżał obok książki "trzej muszkieterowie", a nawet obok średniego serialu o innej/podobnej tematyce. Dałem radę obejrzeć pierwszy odcinek, przy drugim już sobie odpuściłem. Nie polecam, gorąco odradzam, zachęcam do naprawdę świetnej książki.
No niestety. Po piątym odcinku mówię dość. Serial jest nudny, bardzo nudny, a fabuła liniowa i przewidywalna. Jednak w serialu jest piękna muzyka, scenografia i kostiumy. Skończę serial w jakiejś wolnej chwili, ale na razie nie teraz...
Serial jest do bani, powiedzmy to sobie szczerze. W dobie wspaniałych, widowiskowych kreacji nawet jego oprawa nie może już być liczona jako plus - jest po prostu normą. Też jestem zniechęcona, chociaż zawsze kierowałam się zasadą, żeby nie przerywać czegoś raz zaczętego, bo może się jeszcze poprawić. Ale to jest po prostu denne.
Do książek się jednak nie zniechęcaj. I część trylogii jest co prawda najsłabsza, ale i tak bardzo dobra, potem już tylko lepiej.
Tak, skończyłem ten serial. Ostatnie 3 odcinki są naprawdę ciekawe, jednak serial jest co najwyżej średni. Książki pewnie zacznę w przeciągu dwóch tygodni, bo mam jeszcze kilka książek w kolejce.
Przygotuj się na to, że wbrew powszechnej opinii książki też są średnie ;) Chodzi mi głównie o polskie tłumaczenie, które z całej książki robi jakąś sztuczną dmuchaną bańkę, a nie oryginał.
Wiem, wiem, wiem. Zwlekam z tymi książkami, bo wiem, że inne są o wiele ciekawsze. Może w maju, je ogarnę...
"Trzech Muszkieterów" Dumasa to jedna z moich ulubionych. Bardzo żałuję, że nie znalazł się chętny, który by przeniósł ją żywcem na ekran - każdy kolejny film na jej podstawie jest gorszy.
Ale... serial jak na razie zaczęłam oglądać i znajduję w nim jasne promyki. Głównie bohaterowie są tacy, jak sobie ich wyobrażałam. Może poza Capaldim jako Kardynałem. No i Aramis jakiś taki za mało Aramisowy.
Z przeniesieniem żywcem jest ten problem, że jest to zbyt dobrze znana powieść. Za jakieś dwadzieścia lat, jak już nikt nie będzie czytał, pewnie taka ekranizacja powstanie :-)
Serial jako taki nie jest odpowiednim medium dla wiernej ekranizacji, chyba że byłby to miniserial, na góra 4 odcinki.
A jakie masz zastrzeżenia do filmu z 1973 roku? Wydawał mi się bliski oryginału.
A mogę wiedzieć w czyim tłumaczeniu czytałeś Muszkieterów? Ja aktualnie czytam w tłumaczeniu Błońskich i czasem aż załamuję ręce nad sztucznością dialogów :)
No książki średnie (nie wiem, jak tam oryginał, nie władam francuskim); ale właśnie przez to fajne. A serial w pyte:) Niespecjalnie skomplikowany, w kij tanich zagrywek, ale i tak: ładnie trzyma napięcie, wartka akcja, wyraziści bohaterowie. I o to chodzi.
Czytam sobie tą dyskusję, i pali mnie do wyrażenia własnego zdania. Czytałam książki i jestem ich wielką fanką, serial nie odnosi się do nich w ogóle, ale uprzedzali przecież, że z książki zaczerpnięto tylko postacie. Bardzo lubię okres w historii Francji w jakim osadzony jest serial, a też kilku aktorów w nim grających (Cabrera, Capaldi) - dlatego zaczęłam go oglądać i bardzo mi się spodobał... Widzę że w tej kwestii pozostaję samotna, ale moim zdaniem fabuła nie jest banalna, i nie radzę zrażać się po pierwszym sezonie - w drugim umieszczono dużo odważniejsze chwyty... Pewne sceny zdecydowanie wystają ponad standard seriali bbc. Nowe wątki, efektowne sceny walki i romanse - no, ale może aby to docenić trzeba być wielką fanką samych bohaterów, taką jak ja ;)