Podoba mi się, że serial wrócił :) I że nadal jest naiwni i głupiutki, ale uroczy i ze świetną obsadą.

Początek mnie zdezorientował. Wiadomo było, że kardynał musi pójść w odstawkę, ale żeby tak permanentnie?!
Drugi minus: dlaczego d'Artagnan rozstał się z Konstancją? To moja ulubiona postać kobieca u Dumasa, niestety, "Muszkieterowie" w drugiej serii chyba nie dadzą jej pola do popisu. Nie tracę jednak nadziei, póki nie poszła w ślady kardynała...
Reszta to same plusy. Ciekawe zawiązanie głównych wątków sezonu: Rocheford bardzo mi się podoba, choć wolę postaci bardziej ambiwalentne, ten jest niemoralny do szpiku kości. Zawsze jednak jest ten moment niepewności: zabije czy jednak tym razem pozwoli zachować życie?
Każdy z naszych bohaterów dostał swoje kilka minut, chociaż d'Artagnan tym razem najwięcej. Luke Pasqualino jest tak sprawny fizycznie, że z przyjemnością się na niego patrzy. Siostra generała nową miłością?
Portos odzyska tożsamość? Jeśli tak - jaki będzie miało to wpływ na jego życie? Aramis zapomni, że jest ojcem przyszłego króla? Przesunięcie czasowe do śmierci kardynała oznacza, że i król pożyje niedługo (o ile choć mocno z grubsza serial będzie się trzymał chronologii). Jeśli tak - Aramis będzie miał pole do popisu. No i wraca Milady, czyli problem Atosa...
"Myślałem, że po śmierci kardynała nasz świat będzie bezpieczniejszy. Teraz nie jestem tego pewien" - mówi Atos i jest to dobre rozpoczęcie pełnego przygód sezonu :-)

Kardynał poszedł w odstawkę, bo Capaldi dostał angaż w "Doktorze Who". Ale ładnie to rozwiązano i nowy zły wydaje się bardzo obiecujący i świetnie zagrany.
A w koniec wątku Konstancji i d'Artagnana nie wierzę, nie po to została ona zaufaną królowej.

gdzie znajde ten odcinek?

wiadomym, niestety, ale nie do końca rozumiem takową decyzje, w końcu Kardynał nie miał aż tyle czasu antenowego, co w połączeniu ze stosunkowo krótkimi sezonami oznacza, że na upartego mógł zostać, i grać w obu serialach... Chociaż to kwestia od położenia planów zdjęciowych, ale niezależnie od tego uważam, że było to możliwe, ale cóż...

Co do ogólnego odbioru to nie był zły, ale szału też nie ma, zobaczymy jak dalej potoczy się historia.

BTW: Czy tylko mi szkoda króla, gdy ten cieszył się z faktu zostania ojcem, a my wiemy doskonale, że to nie jego dziecko? Jakoś mi szkoda...

Wreszcie jakaś funkcja na FW dała o sobie znać i dzięki niej przypomniałem sobie o nowym sezonie i nowym odcinku mojego jednego z dwóch ulubionych procedurali.. :D A teraz do rzeczy:
- początek i uśmiercenie Kardynała Richelieu? Ok, wiedziałem z wczesnych njusów że Capaldi nie zagra ale szczerze powiedziawszy liczyłem na jakieś 'odstawienie' postaci kardynała a nie, od razu i bez niczego, jej uśmiercenie. Naprawdę poniekąd to smutne rozwiązanie :(
- ALE jest i plus: Rochefort! Naprawdę świetny jak narazie, aż jestem w stanie powiedzieć, że 'godny' następca kardynała (dobre, sieje herezję ale jednak..). Najbardziej spodobał mi się kontrast tej postaci z muszkieterami, w sensie: muszkieterowie to szatyni/bruneci, a Rochefort to blondyn. Cholewa, strasznie wyróżniające.. :D (a przy s1 w ogóle nie zwróciłem uwagi, że przy muszkieterach byli poprawnie poli.. Portos, ale już o włosach nic nie było.. half-dżołk xP)
- fajnie, że każdy muszkieter miał swoje '5 minut' (od następnego tygodnia wracami już do normy, ale dobrze, że piloty są jakie są);
- Atos i jego teksty wymiatają :D Parę razy się mocno zaśmiałem jak z 'uczuciem piąchy' czy 'wypadek podczas jazdy';
- fajne tła i krajobrazy w tym odcinku;
- niezły montaż i konstrukcja odcinka, np. mowa o synie królowej/króla (ten to się cieszył xP) po raz pierwszy i przejście do następnej sceny.. gdzie pierwszy kadr to oczywiście twarz Aramisa.. :D
- jak Rochefort mówił o swoich torturach to mimowolnie myślałem sobie: 'heh, Theon miał gorzej przy torturach' (dla wtajemniczonych, bez spoilerów xP);
- fajne ciuchy królowej xd
- Konstancja i trójkącik w innej formie? Czemu nie..
No i fajnie, że już zarysowali niektóre dalsze wątki w sezonie (najbardziej ciekawi mnie, jak pokierują wątkiem Aramisa i Portosa.. Atos jakoś cichocichy był w tym odcinku albo twórcy nie chcieli nic specjalnie pokazać, a D-Artagnan to pies na baby więc nic nowego). Ogólnie nie jest tak źle jak myślałem że będzie po 'utracie' Capaldiego w roli kardynała. Najwidoczniej siłą tej produkcji są muszkieterowie, wg mnie.

skad mozna go miec?

Z internetu. Google nie gryzą.

Kardynał Richelieu nie żyje czyli akcja skoczyła jakieś 12 lat do przodu względem pierwszego sezony, a na to nie wygląda.

Serial dość luźno nawiązuje zarówno do czasu akcji w powieści, jak i do wydarzeń historycznych. W powieści: początek akcji 1625, w 1626 Konstancja zostaje pokojową Anny. Afery ze spinkami (w powieści: 1626) ani oblężenia La Rochelle (1627-1628) w serialu nie mieliśmy. Mamy natomiast - czego u Dumasa nie było - narodziny Ludwika XIV (1638) oraz śmierć kardynała (1642).
Gdybyśmy nawet założyli, że serial w stosunku do powieści przeniósł się o jakieś 10 lat do przodu, to i tak pokazanie jako dziejących się w tym samym czasie narodzin królewskiego potomka i śmierci kardynała (w rzeczywistości dzieliły je 4 lata) przekreśla jakiekolwiek powiązania z rzeczywistą chronologią.

Błagam. Ten serial nie jest szczególnie wierny jakimkolwiek realiom.

Królowa właśnie urodziła syna który został poczęty pod koniec zeszłego sezonu...

Odcinek nie jest nadzwyczajny, ale przyzwoity. Największy minus to uśmiercenie Richelieu - nie z powodu aktora (bo ja tam nie widzę w nim nic niesamowitego... ) - ale dlatego że to nadzwyczajnie interesująca postać z ogromnym potencjałem.