Pochłonęłam go prawie na raz i ciągle nie chce wyjść mi z głowy :D
Co prawda nie mam dużego rozeznania jeśli chodzi o kino koreańskie, ale mam nadzieję to nadrobić w bardzo niedalekiej przyszłości.
Ten serial już postawił poprzeczkę dość wysoko :)

Najbardziej byłam pod wrażeniem odtwórców ról Do Gangjae i Choi Mujin'a. Cudownie się ich oglądało. Wywindowali serial o kilka poziomów wyżej. Moje wrażenie jeszcze się pogłębiło, kiedy zerknęłam sobie na wywiady z aktorami. Ciężko mi było pogodzić osobę Changa Ryul'a z jego charakterem w serialu (Gangjae). Na prawdę zrobił kawał dobrej roboty z tą rolą.
Główna bohaterka również bardzo dobrze sobie poradziła.
Generalnie aktorstwo na bardzo dobrym poziomie.

Końcówka i soundtrack ciągle mnie prześladują, zarówno w pozytywnym jak i negatywnym tego słowa znaczeniu. Zwłaszcza scena kiedy pada śnieg... ach, smutno, smutno.

Cieszę się, że zdecydowałam się obejrzeć ten serial. Dla mnie to był zdecydowany powiew świeżości po kinie amerykańskim, które głównie zdarzało mi się oglądać.
Teraz zdaję się skłaniać zdecydowanie bardziej w stronę kina japońskiego czy koreańskiego. Dość radykalna zmiana ale na prawdę na plus.