Nie podoba mi się jak zakończyli wątek Marty. Rafał dowiaduje się tego że Marta go rzuciła od jej matki a nie od niej samej. Przecież postać grana przez Bujakiewicz mogła sama go łaskawie poinformować. Czy ktoś się zgadza?
Już od dawna Marta nigdy się nie pojawiała, była tylko wspominana, chyba katarzyna bujakiewicz nie miała jakichś zatargów z produkcją, że nie mogła na kilka dni wpaść na plan i zakończyć swój wątek. A w ogóle to takie nielogiczne zachowane postaci, bo Marta zostawia swoje dzieci? Rozumiem jakby to była jakaś niezrównoważona kobieta, ale przez wiele lat była kreowana na dobrą postać i chyba wiadomo, że po takim incydencie to sąd jej dzieci nie przyzna, nawet jak się już w USA "ustatkuje". Moooocno naciągane.