Nie udzielam się na forach Filmwebu, ale ten serial jest tak zły, że postanowiłam napisać, żeby to z siebie wyrzucić :)
Jeśli kiedyś narzekałam na dialogi, fabułę i grę aktorską takich seriali jak np. "Brzydula" to teraz proszę o wybaczenie ich twórców i aktorów. Gorszej szmiry niż "Na noże" w polskiej tv próżno szukać. Gra drewniana (oczywiście są wyjątki), dialogi - jakby je spisała gimnazjalistka w swoim pamiętniczku, emocje albo zerowe, albo niedopasowane do granej sytuacji. Chciałabym wierzyć, że gra aktorska była tak kiepska, tylko dlatego, że reżyser wydawał aktorom polecenie: "Graj, jakbyś był upośledzony, jakbyś nie rozumiał co druga osoba do ciebie mówi. Niech twój wzrok tęskni za rozumem. Widzowie to pokochają!". Ale takie rzeczy chyba się nie dzieją na planie filmowym? A może serial był kręcony bez reżysera i wszyscy zgłupieli? :D
Szkoda mi aktorów, którzy mimo wszystko zagrali dobrze i nawet w durne dialogi włożyli naturalność i jakieś emocje: Piotr Głowacki i Dominika Kluźniak (ukłony!), Weronika Książkiewicz i Piotr Stramowski (stworzyli irytujące postacie, ale przynajmniej "jakieś").
Para głównych bohaterów to totalna porażka. "Tyle w nich namiętności co w kawałku drewna" (Joe Black). Gówniara zakochana w kompletnym palancie. Gdyby taki koleś istniał naprawdę i próbowałby mnie poderwać w barze, to bym go wyśmiała. Narcyz pusty w środku, głupawy i średnio przystojny.
Wątek z siostrą głównego bohatera - na poziomie "Szpitala" czy innej "Szkoły". Zero powagi w pokazaniu czym jest anoreksja.
Pracownicy kuchni - wychodzą i przychodzą kiedy chcą. Wyjeżdżają grupowo na wakacje i nie informują kiedy wrócą. No prawdziwe życie rozwijającej się restauracji.
Kucharze traktowani jak celebryci, fotki-srotki, śledzenie, autografy, sryliardy sesji zdjęciowych. Co za pokurcz umysłowy to wymyślił?
Niestety, wygląda na to, że będzie drugi sezon.
Ale się wygadałam. Już mi lepiej. Dziękuję :D