Po obejrzeniu dwóch odcinków nie zachęca do dalszego oglądania (nie wspominając o porze).
Nie wiem dlaczego, ale wszystkie polskie seriale są kręcone na jedno kopyto i jedynie czasem scenografia się zmienia lub jakaś nowa twarz pojawi.

Wiadomo, zaczęłam oglądać po seansie Pitbull: Nowe Porządki z oczywistych względów ;) Początek serialu, trzeba się wdrożyć itd. ale tutaj się nie da. I tak za bardzo nie jestem fanką kulinarnych programów, a tutaj cały serial około kulinarny (synek walczy z tatusiem, zbuntowana nastolatka, rywalizacja ex i ich knajp itd.) - wszystko cacy, fajne wnętrza ale to już było.
Gdyby tak tę samą energię i luz było widać w serialu co w spocie przygotowanym dla stacji to już byłaby połowa sukcesu. A tutaj są nudy, znowu schabowy i ziemniakami... no ile można...

Czekam aż ktoś kiedyś zrobi ciekawy, krótki, treściwy serial. 10 odcinków max i do widzenia za rok. Tutaj mamy pretendenta do never ending story i tylko szkoda aktorów, że ich twarze się oklepią i będą się promować na okładkach Vivy...