PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606809}

Nadzdolni

A.N.T. Farm
2011 - 2014
5,5 2,6 tys. ocen
5,5 10 1 2593
Nadzdolni
powrót do forum serialu Nadzdolni

Mogę powiedzieć

użytkownik usunięty

że z seriali głównych bohaterek (wybierając pomiędzy Chiną, a Miley) to jednak wybiorę Miley. Miley chociaż kochała ojca, szanowoała przyjaciół i co prawda kłóciła się z bratem, ale potem zawsze starała się go przeprosic, a China to nic. Ona to tylko, aby lecieć za Lexi i Paisly. Camerona i ojca nie szanuje, a przyjaciele są tak na desr i nagrodą pocieszenia jak coś jej nie wyjdzie. Natomiast jeśli chodzi o humor, to Nadzdolni mnie bawią i dużo bahaterów z tego srialu lubię m.in. Ojca Chiny, Dyrektorkę, Lexi i Wilczka - maskotkę drużyny. Nie lubię Chiny (oczywiście chodzi o bohaterkę serialu, a nie o Chinie Anne McClain, bo z nią może jeszcze coś wyjdzie, bo źle nie śpiewa, gdyż sama ją słyszałam na żywo.

użytkownik usunięty

Masz dużo racji. Ja się nie zgodzę tylko z jedną rzeczą, że serial jest śmieszny. Bo te ich ,,żarty'' (jeśli można je nazwać żartami) są żałosne. Na 20 obejrzanych odcinków, śmiałem się przez 10 sekund. I to tyle. Reszta to żenada. Np. nie wiem co jest śmiesznego w tym, że Oliwkę zachwyca widok, gdy aligator się załatwia. Na szczęście nie było to pokazane, tylko powiedziane. Nie dość, że serial jest żenujący to jeszcze daje zły przykład młodszym widzom. Np. w odcinku ,,Potworna imprezka'' była mowa o szatanie. Albo w odcinku ,,Szpieg'' czy ,,Sztuka ściemniania'' było dużo mowy złodziejach, przestępstwach, włamaniach, i tym podobnych. I to prawda, ze ta China jest strasznie wkurzająca, bo ojca i brata traktuje jak idiotów. Poza tym ona chce się tylko przypodobać licealistom, a Oliwkę i Fletchera ma gdzieś. Jednak kiedy licealiści ją ignorują, to wraca do przyjaciół , którzy są dla niej taką ,,nagrodą pocieszenia'', gdy coś jej nie wyjdzie. Jak dla mnie serial jest po prostu kiepski. Moja ocena to 4/10. Miałem dać 6, ale za te żałosne żarty dałem o 2 mniej.

użytkownik usunięty

Dyrektorka mnie bawi, bo sama mam taką w swojej szkole :), ale przygody głównej trójki mnie nie śmieszą. A o li mi się wydaje, to potworna imprezka był na Halloween, więc się nie nawet dziwię, bo w USA i UK jest święto potworów i to u nich jest bardziej normalne. A także lubię Lexi. Ale Chiny nie cierpię. Dziecko, które nie liczy się tak naprawdę z nikim.

użytkownik usunięty

Wielu ludzi mówi, że Hannah Montana nic nie nauczy, ale moim zdaniem też miała jakieś wartości m. in. Jeśli nie wystartujesz do gry, bo boisz się, że przegrasz to nie ma takiej opcji, że wygrasz. O ile pamiętam ojciec Miley mówił więcej takich słów. W Nadzdolni jeszcze niczego pouczającego nie usłyszałam. Teraz wyrosłam z tego serialu, ale i tak pamiętam dużo rzeczy z niego.

użytkownik usunięty

Po prostu ,,Hannah Montana'' jest lepsza i tyle. ;]

użytkownik usunięty

A ,,Nadzdolni'' to jest jakieś totalne nieporozumienie. Po prostu nieudana kopia.

użytkownik usunięty

Dokładnie. Ona w ogóle nie ma do nikogo szacunku. Uważa się za najlepszą i najważniejszą. Chce, by wszyscy spełniali jej zachcianki. Ojca i brata ma za debili, a przyjaciół tylko wykorzystuje. Oglądaliście może odcinek ,,Szpieg''? W tym odcinku China chciała nową torebkę i kazała tacie, żeby ją dla niej kupił, ale ten się nie zgodził. Więc ona wpadła na pomysł, żeby zebrać wszystkie opakowania po budyniach ze śmieci i punkty z tych pudełek wymienić na gotówkę. No i oczywiście musiała wykorzystać do tego Fletchera. Kazała mu grzebać w śmieciach, bo była chciwa, leniwa i samolubna. No i oczywiście chciała się przypodobać Lexi. No i ona dostała całą gotówkę za te punkty, a Fletcher, który musiał to zbierać nie dostał absolutnie nic. Do tego China powiedziała ojcu na końcu odcinka, że to ONA zbierała te opakowania ze śmieci, a nie wspomniała o Fletcherze ani jednym słowem, tylko całą jego pracę przypisała sobie. I tu właśnie bardzo dokładnie widać, że jest chciwa, leniwa i samolubna. Inny przykład to ten z odcinka ,,Rada uczniów'', gdy podstępem zmusiła Olivię do zgłoszenia jej kandydatury do rady uczniów. Nie wiem w ogóle dlaczego Olivi i Fletcher w ogóle się z nią przyjaźnią. Fałszywa, podła i kłamliwa 11-latka! Już nie wspominając o wcześniej wymienionych cechach.

ocenił(a) serial na 4

Akurat tak się zdarzyło, że dzisiaj obejrzałam odcinek "Szpieg" z ciekawości. Nie trafiłam co prawda na początek, jednak obejrzałam wystarczająco tyle, by zrozumieć o co tam chodziło. I naprawdę... najbardziej w takich serialach boli mnie brak realizmu. Ameryka jak to Ameryka, ale gdyby mój tata pracował w policji to wątpię, by na mnie nasyłał szpiega. Poza tym nie starałabym się robić wszystkiego, aby mieć jakąś marną torebeczkę, ale cóż. China w tym serialu straszliwie mnie drażni, w szczególności jej "szacunek" do ojca czy brata i samych "przyjaciół". Z resztą te całe relacje rodzinne to w tym serialu jakaś kpina. Jednak jeszcze jedną osobą, która mnie strasznie wnerwia jest Gibson. Dla mnie w ogóle nie jest śmieszny i tylko swoją głupotą robi się żałosny z odcinka na odcinek. Co jeszcze mogę dodać...? Nie podoba mi się ten cały wątek miłosny między Fletcherem a Chiną. Doprawdy...11 latki? To już nie mogli sprawić by bohaterzy mieli te 13-15 lat? Wciśnięte trochę na siłę. Wiele osób pisze też, że w porównaniu z tym, Hannah Montana jest lepsza. Serial serialem, jednak bardziej dało się go oglądać i przynajmniej widać było tą miłość w rodzinie, a "kazania" ojca Miley często zawierały jakieś sensowne pouczenia. W Nadzdolnych jest tego zero. Widocznie teraz Disney nie patrzy na moralność tylko chce wydać jak najwięcej plastikowych, nieśmiesznych seriali z denerwującymi śmiechami w tle.

użytkownik usunięty
Kadirri

No właśnie, nie wiem czemu w serialu główni bohaterowie są 11-latkami skoro naprawdę, aktorzy mają po 15 lat. Nie mówię, ze w serialu też muszą mieć 15, ale chociaż 13, bo 11 to już przesada. I to prawda, że ,,Nadzdolni'' to nieudana kopia ,,Hanny Montany'', bo ,,Hannah...'' przy ,,Nadzdolnych'' to arcydzieło. W ogóle w tym serialu jest wiele głupich postaci, nie tylko Gibson, ale chociażby Cameron, Paisley, dyrektor Skidmore czy nawet Olivia. Niby jest taka mądra, a czasem zachowuje się tak głupio jak jakaś pięciolatka. Ale najgorsze z tego całego serialu jest to, że China ma gdzieś ojca, brata i tzw. ,,przyjaciół'', którzy nie mam pojęcia za co ją lubią. Ona chce się tylko przypodobać licealistom, ale kiedy jej to nie wychodzi, bo tamci ja ignorują, to Olivia i Fletcher są dla niej nagrodą pocieszenia. Ona jest tak wkurzająca jak CeCe i Rocky z ,,Taniec rządzi''. Za to Miley bardzo zależało na przyjaźni z Lily i Oliverem, a do ojca miała taki szacunek jak do nikogo innego. Poza tym kochała swojego brata, pomimo ich drobnych sprzeczek. W ogóle seriale, które były kilka lat temu, czyli właśnie ,,Hannah..'', ,,Czarodzieje...'' albo ,,Suite Life'' są o niebo lepsze od tych głupich nowych serialików jak ,,Nadzdolni'', czy ,,Taniec rządzi''. I właśnie ta końcówka w twojej wypowiedzi - 100% racji. Te śmiechy są takie żałosne, bo są w głupich i w ogóle nieśmiesznych momentach, np. co jest śmiesznego w tym, gdy ktoś opowiada, że widział jak aligator się załatwia? Takich żałosnych momentów jest wiele w każdym odcinku. Z całej obsady serialu lubię tylko Lexi i trochę Paisley, bo ta pierwsza dobrze gra i świetnie śpiewa (o wiele lepiej od Chiny), a ta druga jest czasami śmieszna. Najbardziej nienawidzę Angusa i Chiny, bo ten pierwszy jest po prostu żałosny - głupi, w ogóle nieśmieszny, i kompletnie nie potrafi grać, a China już nie będę znowu pisał co o niej sądzę. Nie przepadam też za Cameronem, Gibsonem i dyrektor Skidmore. A co do Olivii, Fletcher i Darryla, to nawet mi nie przeszkadzają, chociaż często się bardzo głupią zachowują i jak w przypadku pozostałych - w ogóle nie są śmieszni. Ogólnie to serial mi się niezbyt podoba, ale za to, że na 20 odcinków zaśmiałem się przez 12 sekund i za to, że gra tam Stefanie Scott dam 4/10.

ocenił(a) serial na 4

I tutaj również się zgadzam. Nie chcę wyjść po prostu na jakąś hejterkę serialu, jednak naprawdę taki humor mnie nie bawi. I te śmiechy... Prawdę powiedziawszy znam chyba siebie na tyle dobrze, że wiem kiedy się zaśmiać. Owszem, niektóre sceny były zabawne. Ta kwestia o załatwianiu aligatorów jest mi znajoma, bo ten odcinek również widziałam. Szczerze to jeśli postać Oliwki miała polegać na tym, że jest to postać wybitnie inteligentna, to mnie osobiście bardziej pasowałby wizerunek przesadnie poważnej dziewczynki, która swoim sarkazmem i ironią dodaje nieco humoru serialowi. Tutaj tak naprawdę nie wiem co myśleć... Z jednej strony widzę dziewczynę, która wie wszystko o wszystkim, a miewa "odpały" jak dziecko z przedszkola. I gdzie tu logika? I dodatkowo te niekiedy sztuczne miny, uśmiechy... Tak jak również zostało wspomniane - w "Czarodziejach" też widzi się jakieś przebłyski pouczeń i pokazywanie, że jak się coś zepsuje dla własnej korzyści jest złe i w ogóle. "Suite Life" oglądałam rzadko, nie mniej jednak opierał się bodajże na podobnym schemacie Pomysł bohatera -> Wielka wtopa -> Zrozumienie błędu i przeproszenie odpowiednich osób. Z resztą...bardzo przepraszam, że znów napomnę o swojej osobie, jednak... mając 11 lat nie byłam taka jak owi bohaterowie. Byłam nieco bardziej infantylna, nie robiłam z siebie takiej nastolatki. Korzystałam z dzieciństwa, bawiłam się w berka itp. I pewnie większość też tak robiła. Po prostu dla mnie są oni za dorośli... Bądź co bądź ich postacie to osoby, które miały chodzić do podstawówki... Psuje mi to klimat. Ale to chyba jednak przez różnice wychowania w Polsce a w Ameryce.

użytkownik usunięty
Kadirri

No tak kultura polska, a amerykańska jest baaardzo zróżnicowana i pewnie przez to te ,,różnice wychowania'', no ale bez przesady.

ocenił(a) serial na 4

Wspomniałam o tym, jednak nie miałam na myśli że jakoś bardzo "odstajemy" od Amerykanów albo nawet Amerykanie od nas. ;P Po prostu niektóre rzeczy, które nas mogą żenować i irytować, dla niektórych są serialem pełnym poczucia humoru, ale to już zależy też od osoby, prawda?

użytkownik usunięty
Kadirri

No niby tak, po prostu Amerykanie mają inne poczucie humoru. ;p