7,2 576  ocen
7,2 10 1 576
Nae-ge Geo-jit-mal-eul Hae-bwa
powrót do forum serialu Nae-ge Geo-jit-mal-eul Hae-bwa

Główni bohaterowie dają się lubić, jest między nimi niesamowita chemia... poza tym sam schemat 'od nienawiści do miłości' bardzo ciekawie zrealizowany. Polecam wszystkim ;)

ocenił(a) serial na 3
krokodylica89

Lubię naiwne i lekkie rom-komy. Zazwyczaj nie przeszkadzają mi inflantylne zachowania bohaterów. Ale to co się dzieje w tej dramie, jak narazie najslabsza jaką oglądałam.
Główna bohaterka, wysoko postawiona urzędniczka...od początku zachowuje się jak 15letnia dziewczynka.  Poznaje faceta, który totalnie bezinteresownie nad nią czuwa i jej pomaga, a co chwilę strzela fochy za nic i go tłucze. Z kolei kiedy sytuacja się odwraca i to jemu coś dolega po jej słowach, nie interesuje jej to nawet przez moment. 
Z powodu dumy woli złożyć w pracy rezygnację niż przeprosić. Z powodu dumy wikła się w bezsensowne, dziecinne kłamstwo. Ale ta duma ulatuje gdzieś razem z pojawieniem się pierwszych motylków w jej brzuchu. Zaczyna nachodzić faceta, który się jej spodobał. Narzuca się w sposób tak infantylny, że oglądając, to ma się poczucie żenady.
Po tym jak facet mając do wyboru ją i swoją byłą, biegnie za byłą co robi nasza bohaterka? Waruje pod jego domem. Kiedy on nie wraca jedzie do domu jego byłej i śpi na schodach. Nad ranem widzi jak wracają razem samochodem i co robi? Wchodzi z nimi na herbatkę. 
Po kompletnym poniżeniu odzyskuje trochę honoru i zaczyna się to dać oglądać.
Główny bohater podobnie. Nie chce zranić byłej, więc oleje ciepłym moczem i wyrwie serce tej, którą aktualnie niby kocha. Dodatkowo po olaniu naszej bohaterki jest zdziwiony, że jest dla niego chłodna i rzuca się do niej jakby to ona mu krzywdę zrobiła. Przy ludziach wyrzuca ją ze swojego kurortu...

Nie byłam w stanie ich polubić i im kibicować. Jedyne postaci dające się lubić to młodszy brat, sekretarz i managerka hotelu.
W głównej bohaterce nie ma nic za co mogłabym ją polubić. A to mi się raczej nie zdarza. Ani ona mądra, ani zdolna, ani szczególnie dobra, ani zabawna. W pracy też nie za wybitna. Był fragment w którym główny bohater powiedział, że ona jest jak dziecko urocza i niewinna czy jakoś tak. Jak dziecko na pewno, ale ani urocza, ani niewinna. 
Doogladałam tylko dlatego, że chciałam zobaczyć jak zakończą wątek z bratem. Nie doczekałam się
Motyw mógłby być ciekawy, gdyby poprowadzić go trochę inaczej. Dodać bohaterce chociaż odrobinę pazura i poczucia humoru. Żeby początkowe kłamstwo nie wynikało z niskiego poczucia wartości i chęci dowartościowania się tylko bardziej poszło w humorystyczną stronę. Gdyby chciała trochę dopiec koleżankom bardziej w formie żartu, ale nie w tak zawistny sposób jak było poprowadzone tutaj