prawda ? hehe i jeszcze gostek wybijał swoich bo Ci ukradli mu 3 mln dolców , które zakopał na polach razem z setkami innych skrzyń. Escobar zarabiał po pare milonów dziennie, a i tak mu mało. Tutaj już trzeba poczytać trochę psychologii, na temat tego zjawiska. Zwróć uwagę, że on był szefem narkotywkowej mafii. Co by sie stało gdyby przerwał ? Napewno stracił by siłe, poparcie, a ludzie przestaliby się go bać , czego konsekwencją byłaby kulka w głowę. Musiał pokazać , że jest twardy. A to, że miał tyle problemów na głowie to tylko wyłącznie przez jego głupotę i kozactwo. Gdyby sie nie wychylał spokojnie zarabiałby dalej.

Lubię to!

Dokładnie tak. Zasady w mafii są nieco jaskrawsze niż w normalnym życiu, bo tu nie ma zmiłuj. Przede wszystkim możesz wstąpić do mafii, ale z prawdziwej mafii występujesz tylko w jeden sposób - nie muszę mówić w jaki - są od tej zasady nieliczne wyjątki, jak nieznaczący żołnierze, albo śk, ale 95% przypadków to kwatera. Druga sprawa jeśli komukolwiek popuścisz to wieść roznosi się szybciej niż plotka w żeńskim liceum, więc ukradzione 20tyś, milion, 3 mln - nie ma znaczenia, liczy się fakt. Kasa się musi zgadzać.Jeśli popuszczasz, to równie dobrze możesz sie pożegnać z życiem, bo prędzej czy później ktoś bardziej stanowczy Cie podmieni. Po trzecie jeśli już idzie się na kasę, nie możesz od tak się zatrzymać, ponieważ wewnątrz organizacji zawsze znajdzie się ktoś bardziej chciwy, a na zewnątrz organizacji zawsze jest konkurencja również chciwa chcąca dokładnie tego samego co Ty już masz. Jak we wszystkim, stagnacja oznacza cofanie się, więc musisz iść do przodu, i to znacznie szybciej niż w świecie prawa. To jest tort, który ciągle się odnawia i trzeba go wpieprzać jak najwięcej i non-stop, tu nie ma próżni, bo końcówka łańcucha logistycznego klient czeka i jeśli Ty go nie zadowolisz, to zrobi to Twój konkurent.

Amen:D 100% zgoda. Ty masz jakieś info na temat 2 sezonu gomorra?

Nie no bzdury. Jako 7 najbogatszy typ na świecie mógłby się rozpłynąc na dowolnych karaibach albo rosjach, ba, nawet zostając w kolumbii ale się wycofując mógłby zniknąc jakby mu pasowało.
Problem w tym, że te pieniadze nie mają znaczenia. Liczy się władza, a tę miał tak długo, jak mógł trzymać za jaja państwo i innych konkurentów. To jest najsilniejszy narkotyk, pieniądze są tylko środkiem jego pomnażania.

Nie zgodzę się. Dopóki byłby szefem kartelu to ta kasa by go nie szukała. Żaden jego następca w tak dużej organizacji nie pozwoliłby sobie na to by on żył, on sam byłby naprawdę nierozsądny by zostawić wygenerowaną kasę po jego odejściu komukolwiek. Żeby się wycofać, to wszystkich którzy by mu załatwiali dokumenty, zmianę wizerunku itd musiałby zaraz po wykonaniu usługi własnoręcznie wykończyć, nie zostawiając absolutnie żadnego śladu.

też się zastanawiałam :) Czytałam że w latach świetności kartel zarabiał 60 mln dolarów dziennie! Przecież ile to jest kasy przez te wszystkie lata, to głowa mała. Ale tu chyba chodziło tez o władzę i o to, że tak właściwie on zbudował to imperium od zera.

Nie możliwość wycofania się kiedy jeszcze można. Odwieczny problem człowieka. Zawsze chce się więcej tylko rzadko kiedy człowiek się zastanawia po chu.a mu to.

Ja jeszcze dodam, że nie mógl od tak skończyć z narkobiznesem, bo wladza uzależnia, szczególne taka władza jak decydowanie o życiu i śmierci.

wiesz po co się dalej bawił? Bo to była jego praca a w wieku 40 lat nie przechodzi się na emeryturę. A tak na poważnie - w jakimś odcinku wspomnieli że miał 800 posiadłości. Utrzymanie tego sporo kosztuje. Miał wielu pracowników - sicario, księgowi, laboratoria. Oprócz tego łapówki i dary dla ludzi - to zapewniało mu bezpieczeństwo a może i życie. Na pewno nie pomagał fakt, że pracę w przestępczości zaczynał jako kilkunastolatek i w tak krótkim czasie zbudował tak wielkie imperium. Ewentualne wycofanie spowodowało by wielkie polowanie na niego gdyż był zbyt utalentowanym co czyniło go potencjalnie groźnym.