na bezsens scen z Żydówką ujawnioną przez Charlottę? Najpierw owa Żydówka pojawia się jako pielęgniarka pomagająca Niemcom, a potem oficer radziecki. Wtedy to morduje Ksenię bodajże, która robiła to samo co kiedyś ona, pełniła obowiązki pielęgniarki i z tego powodu miała być zdrajczynią. Gdzie tu logika? Rozumiem, że owa Żydówka to już nie zdrajczyni? Może zatrudniła się w szpitalu jako agent, by zdobywać morfinę dla swoich? Jeśli tak, to niemożliwością byłoby zachowanie zdjęcia z menorą- świecznikiem w tle. Wychodzi bezsens.
Więźniowie w pociągach w pasiakach, idealiści niemieccy po kampanii w Polsce i Francji oraz biedna pokrzywdzona, znękana Greta to inne idiotyzmy. O AK nie wspomnę...
Ta scena miała pokazać parszywość Żyda widziana przez Niemców i usprawiedliwienie dla Charlottę.Wydała Żydówkę a potem ta sama żydówka pod ochronnym płaszczem komuny już jako towarzyszka sama morduję pielęgniarki.Żyd z ofiary przeradza się w kata.Cały ten serial próbuję usprawiedliwiać niemców a z Polaków robi antysemitów.