Nie wierzę w winę rodziców i brata. Wiem ze rodzice są zdolni do zabicia własnego dziecka ale w tej sprawie do mnie to nie przemawia. Niby z jakiego powodu ? Bo się dziecko zmoczylo ? No proszę... Jeden jedyny logicznie myślący detektyw obalił ten scenariusz.
Gościu z Bangkoku jest najbardziej podejrzany mimo że jego dna wykluczyło go jako sprawcę. To co mowil miało dla mnie sens zwłaszcza że podobno widziała go gosposia/sąsiadka (nie pamiętam ) która twierdziła że na bank ten sam typ kręcił się koło ich domu i zadawał dziwne pytania. Minęło bardzo dużo czasu, policja sama stwierdziła że próbki dna zostały zanieczyszczone przez nieudaczników dlatego jest jak jest i nie sądzę aby udało się kogokolwiek skazac za te zbrodnię pomimo rewelacyjnego sprzętu jakim świat dzisiaj dysponuje.
Pozwolę sobie skopiować moją wypowiedź z innego tematu.
""Nauczyciel z Bangkoku", który jest jednocześnie najgłupszym i najmądrzejszym przestępcą świata XD"
Moja wersja na dziś jest taka, że brat niechcący zabił siostrę, a rodzice zrobili wszystko co tylko mogli, by zatuszować zbrodnię celem krycia go.