Odcinka mnie powala. Brat chce uciec, ale na koniec jednak nie chce.
Może mu się nie podobało jak robot wyrwał człowiekowi gardło i zamierzał to samo z jego dawną kumpelą. Wiesz, rozumiesz, taki symbolizm, że brat się jednak po stronie ludzi opowiedział a Wendy robotów. Po drodze też kolejny robot, którego uważał za siostrę masakrował innych ludzi swoim psem. Chłopina chciał tylko uciec najlepiej bez ofiar a tu się okazało, że te roboty nie takie fajne.
No to wybrał dawną kumpelę zamiast siostry, a do tego za chwilę genialny dzieciak zastąpi nim owcę. Bystrzak z niego, jeżeli nie jest wstanie wyobrazić sobie co może mu grozić po kradzieży prototypowych robotów. Ale oczywiście nic mu się i tak nie stanie bo serial jest coraz bardziej dziurawy.