Ale pomocna była mała liczba odcinków... Gówno straszne. Miejscami obrzydliwe. "Romans" rozpoczął się szybciej, niż zaczęłam się wczuwać w fabułę. Cały wątek romansu obleśny, bez stopniowania napięcia. Fabuła nudna, gra aktorka słaba, realizacja słaba... Nie potrafię znaleźć żadnego plusa. No chyba, że liczba odcinków ;) I te ich 30-sekundowe numerki :D Scena z poduszką..... Ja pier.... kto się zgodził zagrać w takim gniocie, a rola Willa to już w ogóle upokarzająca.