Pierwsze trzy odcinki obejrzałem z emocjami, świetne były. A potem to zaczęło siadać, zaczęło mnie nudzić. Po 6 odcinku dałem sobie spokój
O! Nie wiedziałem. Nie zaprzątałem sobie tym głowy. W pierwszych odcinkach podobały mi się relacje Osieckiej z negatywnymi bohaterami filmu: ojcem, kolegami ze szkoły w ogóle cała ta hipokryzja, świetnie to rozpisane. Świetne dialogi, jeżeli chodzi o wymianę złośliwości między bohaterami, szczególnie tymi nastoletnimi. Cięty język młodziutkiej Agnieszki, świetne riposty. A Pakulnis w roli żony matkującej mężusiowi bydlakowi wymiatała po prostu. Potem pojawił się Hłasko i toksyczne relacje Agnieszki z nim. Tu już zaczęło siadać, potem pijaństwa i burdy cyganerii artystycznej, nudne, zarzuciłem i nie wiem co dalej było. Podobno Piechota fantastycznie zagrała Rodowicz ale tego już nie widziałem, nie dotrwałem
Mimo to spróbuję. Powtarzają w TVP2. Leci dość późno bo po 22.40. Będę oglądał już pod pierzyną. Jak nie zasnę przed połową, to będzie oznaczało, że film w miarę...:)
Wymęczyłam do końca , ale potem przypomniałam sobie dokument " Agnieszka " , polecam... na odtrutkę.
Na szczęście nie zdążyłem się zatruć, bo wyczułem, ze w pewnym momencie tego serialu zaczęło się kreowanie PiSowskiego wizerunku Osieckiej, wizerunku negatywnego (naród się wykrwawiał walcząc, żeby Polska była Polską, do papieża strzelali, Popiełuszkę mordowali a ona se piosenki pisała wspierając tamten reżim, chlała, puszczała się itp. . )"Agnieszkę" z przyjemnością obejrzę, nie jako odtrutkę ale z ciekawości (bo to jest wielce interesująca postać bez dwóch zdań). Dzięki i pozdrawiam