Co mam niby oglądać w tym filmidle? Osiecką, która albo słucha beznamiętnie Marylę Rodowicz i jej "Małgośkę", czy Seweryna Krajewskiego jak śpiewa całą piosenkę "Uciekaj skoro świt". Poza tym krytyka komuny i Gierka, pokazują jak w szpitalu nie ma lekarstwa dla krewnego i jaka ta komuna była zła i fuj, ale że dziś do specjalisty trzeba czekać 5 lat, albo że ludzie umierają na podjazdach do szpitala, bo ich nawet nie wpuszczają do środka, to nie pokazują. Poza tym drugi plan to bida z nędzą: jedno- dwa auta, jeden statysta, przeważnie kręcą tą podłą komunę w czterech ścianach, gdzie ani ciekawego dialogu ani jakiejś fabuły - ot była ta Osiecka i łaziła z kąta w kąt.
Hahaha A na jakiej zasadzie mieliby pokazywać to, że dzisiaj do specjalisty trzeba czekać 5 lat. Doprowadzić film do współczesnych czasów, żeby mozna to było pokazać? Czy może wprowadzic głos z offu, który by skomentował: "Drodzy państwo, pamiętajcie jednak, że w latach 20-tych XXI wielu trzeba będzie do lekarza czekać 5 lat"? I proszę mi wierzyć, a pamiętam dobrze lata 80-te, że nawet pan sobie nie potrafi wyobrazić, jak wyglądało lecznictwo. Co z tego, że wszystkich przyjmowano prawie natychmiast do szpitali, jak potem ludzie leżeli na korytarzach, nawet ci w bardzo ciężkim stanie, i na tych korytarzach umierali, bo nie było miejsc w salach, a lekarze mieli ich w nosie, bo w pierwszej kolejności zajmowali się tymi, którymi zająć się kazano (partyjnymi) lub tymi, którzy dali łapówki. Sprzętu na miarę Zachodu tez nie było, nie mówiąc już o najnowszych lekach, więc ludzie często umierali na takie choroby, które i dziś i wtedy były do łatwego wyleczenia (zapalenie płuc - syn znajomych, zapalenie wyrostka - mały synek sąsiadki), bo bez wysokiej łapówki nikt sie nimi nie zajął poważnie.