To nie ckliwe historie, a oddanie głosu ofiarom, które przez lata były anonimowe z racji swojej orientacji. Przykład Tony’ego, o którego losach przyjaciółka dowiaduje się od twórców serialu. Świetny dokument. kontekst jest bardzo istotny dla całej opowieści i pokazuje, dlaczego tak długo morderca mógł swobodnie działać.
Świetny jak świetny.
Tylko HBO potrafi zrobić z wielowątkowego i wielopłaszczyznowego tematu wielogodzinnego w sumie nudnego tasiemca, którego naprawdę trudno jest "dooglądać" do końca.
To jest nie pierwszy raz gdy widzę dokument przygotowany przez HBO w myśl zasady: im dłużej tym lepiej.
Czemu ma to służyć? Przecież z ilości przerw na reklamy nie żyją.
Reportaż ten nie ogranicza się tylko do przedstawienia samego wątku popełnianych zbrodni. Wychodzi znacznie dalej. Przedstawia obraz głęboko zakorzenionego kołtuństwa w USA. USA krajem wolności? Krajem ludzi wolnych? Tak, ale tylko gdy jesteś biały, hetero i do tego bez refleksyjne przynależysz do jakieś chrześcijańskiej sekty i co niedzielę z rodzinką drepczesz do odpowiedniego kościółka.
I to jest dużą, duża zaleta tego reportażu, że to przedstawia. Szkoda, że przedstawia to w tak rozwlekły sposób.