Serial od samego początku budził we mnie mieszane odczucia, ale było coś co nie pozwoliło mi się od niego oderwać i to dosłownie. Zazwyczaj po obejrzeniu filmu lub odcinka serialu mogę błyskawicznie przejść do innych zajęć typu: YT lub gra lub co innego. Tutaj po prostu nie mogłem. Widziałem w swoim życiu bardzo dużo filmów i seriali bo jest to moje główne hobby, ale szczerze mówiąc ten serial zrył mi banię... To wielki komplement dla twórców (autorki książki, której nie czytałem), że coś mnie jeszcze tak bardzo zaskoczyło... Ale... rozczarowałem się ostatnim odcinkiem i wyjaśnieniem całej historii...
Cały serial był mega magiczny i nakręcał niesamowicie spiralę emocjonalną. To było jak długa gra wstępna i długi stosunek więc spodziewałem się mega orgazmu, a dostałem coś co było niezłym orgazmem, ale nie nie mega... Ostatni odcinek ma najmniej grzebania po głowie Camille. Jest jakby "normalny" w porównaniu do reszty. Ale to jeszcze ok. Natomiast wytłumaczenie całej historii, że matka była pier... jest dość oczywiste i to od 2 odcinka. Po przeczytaniu komentarzy na filmwebie obejrzałem sceny po napisach, które wcześniej przeczyłem... Powinni zrobić dłuższy serial i poświęcić cały odcinek na to. Takie jest moje zdanie.... Ale jeszcze większy zarzut mam do tego, że nie wszystko zostało wytłumaczone, albo ja nie zrozumiałem:
- dziewczynka w domu pojawiająca się od początku - to duch Marion ? Kompletnie nie wyjaśnione - jak duch to mamy elementy horroru ?
- Słabo wytłumaczone relacje między Camille a Marion... Jest taka scena gdzie Amma mówi do Camille - "jesteś chora psychicznie i wszystkie dziewczynki w pobliżu ciebie giną"...
- Czy przypadkiem Camille nie podała trucizny koleżance z ośrodka i nie odziedziczyła po matce choroby ?
Po prostu to jak się zachowywała Cammille sugerowała, że ona jakby żyje w 2 rzeczywistościach i tak myślałem, że takie będzie zakończenie, które mnie wyrzuci z fotela... , jest np. scena gdzie matka ją przytula i mówi, że dziękuję za to, że znalazłaś Ammę, ale... już w scenie we wcześniejszym odcinku tego nie ma. Jest tylko jak mówi, że ją nie kocha. Oglądałem ten serial bardzo uważnie bo właśnie myślałem, że na końcu to wszystko będzie wyjaśnione... Np. na końcu jest tekst matki do policji, żeby nie wierzyć w to co mówi Camille bo jest chora psychicznie...
Główny zarzut do serialu jest taki, że przez 7 odcinków chcą nam pokazać 2 światy - świat wewnętrzny Camille i zewnętrzny, które niekoniecznie są ze sobą zbieżne, a 2 ostatnim odcinku jest wszystko ok - jest tylko świat zewnętrzny... ? Naprawdę... ????
Natomiast i tak cała historia jest genialna. Ocena gry aktorskiej i wszystkich elementów jest tak wysoka, że nie mieści się na skali więc mimo tych moich zarzutów ocena jest max czyli 10 . Szanuję też oczywiście wizję autorki książki i twórców serialu. Być może za bardzo nastawiłem się na co innego...
Kolejny raz HBO deklasuje wszystkie seriale jakie robią inni... Seriale netflixowe, nawet te najlepsze (o średniakach nie wspominając) nie mają nawet podjazdu do HBO. HBO po prostu na nowo zdefiniowało słowo "serial"
To były wspomnienia Camille to były flashbacki. Jak dla mnie przeskakiwały zbyt szybko bym zrozumiała co tam się działo. Np. sceny w szpitalu, kiedy umiera koleżanka z pokoju po wizycie matki wydarzyły się, kiedy Camille była już dorosła, mało tego było sugerowane, że jest znacznie starsza od koleżanki. Więc kiedy to się wydarzyło, przecież Camille od wielu lat mieszkała w innym mieście i nie odwiedzała rodziny.