To była literatura dla prostaczków, oby serial nie był wierną adaptacją.
Kiepska warsztatowo lol, ja wiem, że nie trzeba lubić Kinga, jego ostatnie powieści są mocno nierówne ale kiepska warsztatowo to jest twoja opinia
Powieść Kinga warsztatowo jest poprawna, świetne budowanie napięcia i jak zwykle genialnie nakreślone postaci.
Natomiast jeśli chodzi o fabułę, to faktycznie dramat. Prowadzenie historii wzorowe, ale zakończenie i sam finał, są tak płaskie, wtórne i infantylne, że aż się wkurzyłem na Kinga, że zmarnował mi czas poświęcony na czytanie powieści.
W połowie 1 odcinka. jak tylko zobaczyłem, że film bazuje na tej historii, to od razu zakończyłem oglądanie. Wolę poczekać na całość. bo nie chcę się naciąć drugi raz na miałkie zakończenie, a tak też mam nadzieję, że to luźna adaptacja i finał będzie bardziej inteligentny.
Mój Boże, naprawdę kiepskiego warsztatu nie dostrzegasz? To tuptanie w miejscu i brak zaangażowania w kreślenie literackiego światka! Ok, już się uspokajam :)