Bardzo dobry serial do 1 odcinka 7 serii. Dalsza kontynuacja jest już moim zdaniem mocno naciągana i psuje cały motyw filmu. Romans Sary z Aitorem miał być ciekawy, i podejrzewam, że producenci myśleli, że łatwo wymienią jednego faceta na drugiego - będą kręcić dalej, bo serial był dochowy, a tym czasem wprowadzili poczucie niesmaku i zniszczyli postać Sary. Czy wystarczy tylko kilka miesięcy rozłąki aby zradzić kogoś, o kim się marzy i kocha całe życie? Czy tak łatwo można zastąpić mężczyznę, który w imię miłości odcina sobie palec sekatorem i dałby się dla dziewczyny pokroić? Nie, postać Sary naszkicowana we wcześniejszych odcinkach tak by nie postąpiła.
Nieciekawie kończy się również wątek Carloty i Aitora. W rezultacie ogladając wszystkie sezony Aitor został przedstawiony jako desperat, który skacze z kwiatka na kwiatek. To uczucie do Carloty było nic nie warte skoro nie pojechał szukać dziewczyny, taķ łatwowiernie uwierzył w kłamstwa? Na koniec sam motyw wyjazdu Lucasa na szkolenie do CIA ? Czy faktycznie nasz bohater tak bardzo zmieniłby się w Rambo? Wszak Lucas był bardzo dobrym policjantem, ale mówiąc kolokwialnie nie wszystko mu stykało. Miał pewne cechy, które nie pasują do agenta CIA. Producenci nie zauważyli, że ta niedoskonałość właśnie czyniła jego postać ciekawą i charyzmatyczną i nadawała mu sympatii. Trochę się to nie klei w spójną całość, jakby trzej muszkieterowie rozsypali się tak łatwo, jak domek z kart....